z cyklu „Bajki – je – bajki” Międzynarodowa akcja w obronie opiekuna i dręczyciela Stiepy, jak łatwo można było przewidzieć, nie przyniosła zadowalającego rezultatu. Wręcz przeciwnie – Borys musi odsiedzieć kolejne dwa miesiące. Przy...
Facebook traktujemy jako pole walki, a nie jako środowisko społeczne, w którym żyjemy. Najlepsze, co dajemy naszym czytelnikom, to nasze teksty. Niekoniecznie są one tak oceniane. Niemniej tak to traktujemy. Sprawa robotnicza leży nam na sercu. Jest to niezależne od...
z cyklu „Między nami – ochroniarzami” Nieomal wszyscy Ruscy marksiści, obojętnie jakiego pokroju i pochodzenia, z KPFR włącznie, twierdzą, że jak tak dalej pójdzie ROSJA PRZEGRA TĘ WOJNĘ. I „все это неспроста”: O Romanie Romanowiczowi...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Ruscy radykalnie lewicowi i jakże nowocześni blogerzy i youtuberzy (o polskich pojebach i jełopach już nie wspomnę) wyobrażają sobie – zgodnie z myślą przewodnią nowoczesnego marksisty, Zbigniewa Marcina...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Dmitrij Kożniew, jeden z lewicowo-radykalnych nowoczesnych marksistów, który usunął mnie z grona swoich znajomych na fejsie za krytykę Związku Marksistów – którego był jednym z liderów – właśnie wystąpił z...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Wiem, że „Polacy masowo bogacą się dzięki sztucznej inteligencji”, ale nie odczuwam tego na co dzień, chyba że „nakłuwam banana”. Nie wiedziałem, że nakłuty banan może tak cuchnąć. W tym zaduchu w...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Mój okres fascynacji czerwonym rosyjskim youtubem minął bezpowrotnie. Tym większe było moje zdumienie, gdy – ni stąd, ni zowąd – uderzył mnie bumerangiem Andriej Rudoj, odkrywając jego kryzys, perspektywy...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Obowiązująca w Rosji oficjalna definicja oligarchów (mamy na myśli najzwyklejszą burżuazję kompradorską) jest sformułowana zawężająco. Co propagandzie pozwala wykluczyć ich istnienie – tu i teraz – w Federacji...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Nie wydaje nam się, że nową radykalną lewicę, która bezskutecznie stara się jak może z lewicowopopulistycznych pozycji reprezentować interes tzw. klasy pracowniczej – a zatem zdecydowanej większości –...
Nasz – i tylko nasz (zastrzegamy sobie prawo do wyłączności) – kandydat na prezydenta Rosji, Gieorgij Fiodorow, twórca Obywatelskiej Solidarności – który zdaniem swojego przyjaciela (nie wiemy czy możemy jeszcze mieć co do tego pewność) Borysa...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Jeden z liderów WARSZAWKI nowej radykalnej lewicy, co to się niedawno odłączył od Piotra Ikonowicza („więcej niż komunisty”), Piotr – zawsze drugi – „Cisza” Ciszewski,...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Zdumiewają mnie współcześni rosyjscy rewolucjoniści, którzy tu i teraz w ramach zmęczenia materiału marzą o normalności. Zdaję sobie sprawę, że każdemu zwłaszcza WIECZNYM AKTYWISTOM należy się odpoczynek, urlop lub choćby...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Zaznaczmy na wstępie – żeby nie było nieporozumień – oczywiście chodzi o tzw. LUTY, czyli rewolucję burżuazyjno-demokratyczną w Rosji tu i teraz, o którą zabiega m. in. Borys Kagarlicki. Krytyczny podkład pod...
z cyklu „Bajki – je – bajki” Moja czarna bogini na Olimpie, którąś już noc z rzędu nie śpi, a gdy śpi, to nie śpi moje ciało. Wszystko w jedno się zlało. Tak naprawdę KTO TU NIE ŚPI? Wszystko się pojebało. Oj, pojebało. Nie leży mi Gary Moore ze swymi pościelówami:...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” I to jeszcze jak. Niektórzy z nich biorą udział nawet w wyborach (różnego szczebla), ba, są wybierani. Z tej też okazji wysłuchałem młodego zdolnego ekonomistę i marksistę Olega Komołowa, który udziałem w „ОСОБЫМ МНЕНИЮ” (między nami...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Czasem mi się wydaję, że zatrzymałem się w rozwoju, by znieść jajo – taki ze mnie kogut. Muszę wtedy zaczerpnąć świeżego powietrza – aż do bólu gardła. Nie piałem od tygodnia, bo byłem pod wrażeniem: Anna Ochkina na moich oczach...
z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Znajomy mojej żony z lewackiego wojska o pseudonimie „Cisza” (aktualnie nad grobem ZMK), co to nasze teksty zawsze uznawał za „bełkot” (zwłaszcza te Ewy) – nota bene posiadający tu i teraz...