z cyklu „Jaja jak czerwone berety”

Znajomy mojej żony z lewackiego wojska o pseudonimie „Cisza” (aktualnie nad grobem ZMK), co to nasze teksty zawsze uznawał za „bełkot” (zwłaszcza te Ewy) – nota bene posiadający tu i teraz nawet na tym aroganckim poletku wiernych naśladowców wśród prorosyjskich gawiedzi, w rodzaju Andrzeja Górznego, tak oto ustosunkował się do najnowszego historycznego trudu Zbigniewa Marcina Kowalewskiego – patrz: Piotr Ciszewski – Zdobyłem bezkosztowo „Ukraińskie Rewolucje”… czytaj dalej: https://www.facebook.com/…/pfbid02xusrhKCQWfHCt7ASBbT7y…

Warto zauważyć, że trzeba było proxy war by jeden z wodzów lewackiego wojska rodem z warszawki dostrzegł wreszcie megalomana, oszusta czy nie daj Boże hochsztaplera, który w temacie ukraińskim siedzi już zgoła czterdzieści cztery lata, pracując na swe dobre imię w oczach bliskich politycznych przyjaciół i zawodowych historyków i gawędziarzy, w rodzaju Darka Zalegi.

Przy okazji „Cisza” (znawca tematu?) twierdzi, że „na pierwszy rzut oka jego rozważania dotyczące 1917 roku wydają się sensowne”.

РАЗВЕ ТАК МОЖНО?

ЕБ ТВОЮ МАТЬ!!!

Włodek Bratkowski
31 sierpnia 2023 r.