z cyklu „Jaja jak czerwone berety”

Mój znajomy – z ubóstwianego przeze mnie Facebooka, przyozdobiony żółto-błękitną flagą – raczył pochować bliską mu i pewnie drogą demokratyczną od chwili swoich urodzin opozycję, ciągnącą zapewne swój rodowód z czasów sprzed „Solidarności”: „Wygląda na to, że PiS właśnie wygrał wybory. Na 800+ opozycja liberalna nic nie poradzi: nie może przelicytować, bo straci własny elektorat (a cudzy jej nie uwierzy), nie może krytykować, bo w ten sposób tylko popularyzuje pisowski pomysł. Lewica – być może mogłaby być wiarygodna licytując się z PiSem, ale sama ma po części elektorat średnioklasowy – a inteligenckie Razem nie ma siły przebicia w mediach, jest wyklinane przez konserwatystów i liberałów z różnych powodów. Niczego dobrego nie spodziewam się po polityce ochrony przyrody i ochrony zdrowia, edukacji i kultury. Tu zapaść będzie się pogłębiać. Sprawy społeczne, gospodarcze – dupy nie urwie, ale będzie lepiej niż w razie rządów PO”: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0NfwZTqATFi1wJKBiNrepSNgLk3MQtN43m6GvLeJRc3MkppUihTPtDjV8oeWcuFMol&id=100015208895469

Zostaje mi tylko przyklasnąć.

Z zasady nie głosuję – „głosują tylko luje” i płcie odmienne. Zgubiłem się w ich spisie, choć z PiS-em mi po drodze – chętnie cofnę się z moim pułkiem wstecz:

Powiedzmy to wprost – z B-2 na 7B.

A oto, ćwoki, kolejne moje siedmiomilowe kroki:

A. https://youtu.be/omdz_zH6Yqw

B.

C.

Z wiatrem, czy raczej pod wiatr.

Głowa płonie:

Jeśli to jeszcze kogoś interesuje – NIE PĘKAM…

a грудь устала от пуль.

Wystarczyło wyklepać w przydrożnym warsztacie.

Antonio das Mortes
15 maja 2023 r.