Po bezkrwawej pacyfikacji „komuny” w Portland przyszła kolej na tą, za której przykładem poszły pozostałe „tereny wyzwolone”. Wyzwolone czy okupowane – to kwestia perspektywy. SEATTLE JEST JUŻ WOLNE (Сиэтл свободен) – doniosła o tym z nieskrywaną ulgą i satysfakcją korespondentka «МИР 24» Anastasja Lichodiedowa (Анастасия Лиходедова). Według niej i wiodących rosyjskich mediów od ponad dwóch tygodni w Seattle mieliśmy do czynienia z okupacją.

Widać kto po czyjej jest stronie.

Протестующие покинули американский город. Две с половиной недели он был охвачен беспорядками, а бунтующие даже провозгласили свою автономную народную республику. (…) Перестрелка и убийство стали последней каплей. Полицейские, получив сообщение о стрельбе, не смогли попасть на территорию. И тогда мэр города Дженни Дуркан обещала зачистить территорию, но как, правда, не сказала. В любом случае протестующие ушли..

Ze skrótowej relacji Anastasji wynika, że nie było z tym większego problemu.

O tym, jak to wyglądało w Portland opowiedział szczegółowo były policjant, Rosjanin, od 18 lat przebywający w Kalifornii. Niedowiarkom polecam: СЕПАРАТИЗМ – что-то пошло не так!

Poszło jak z płatka i – co ważne w przypadku Portland – nie bez decyzji burmistrza z Partii Demokratycznej, któremu „komuna” pod oknem najwyraźniej zawadzała. W drugim przypadku – wystarczyła zapowiedź likwidacji nielegalnego obozowiska. Trump mógłby o takim posłuchu tylko pomarzyć.

W miastach nie ustały protesty – o czym z trwogą donoszą REŻIMOWE PRZEKAZIORY W ROSJI I W USA.

В ночь на субботу в США демонстранты устроили нападения на участки полиции в городах Сиэтл (штат Вашингтон) и Портленд (штат Орегон), сообщает Fox News.

На западе Сиэтла бунтари разбили окно и попытались проникнуть внутрь полицейского участка, однако были оттеснены правоохранителями. В Портленде минувшей ночью у одного участка были устроены несколько поджогов, а также спровоцированы стычки со стражами порядка в других районах. По предварительным данным, никто из полицейских в ходе столкновений не пострадал (za: https://mir24.tv/news/16415602/v-sietle-i-portlende-demonstranty-atakovali-policeiskie-uchastki).

Sania (zdrobnienie od Aleksander) – były policjant – dojrzał w Portland, tym razem już nieco odsuniętą od mieszkania burmistrza, „strefę wojny” (patrz: Портланд – военная зона!)

TO COŚ CO DZIELI I ŁĄCZY PONAD OCEANEM SPOKOJNYM.

SEATTLE JEST WOLNE, JAK WOLNE MIASTO GDAŃSK.

Nawet między wierszami nie ma mowy o pokoju klasowym.

Włodek Bratkowski
27 czerwca 2020 r.