JESZCZE MNIE OCHRZCZĄ

z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Nie wiem czemu, ale z ekspertami wojskowymi i specami od wojny jest mi zazwyczaj nie po drodze – obojętnie po jakiej stronie, choćby Bóg akurat, w danym momencie, był z ich armią. Czy ja jestem jakąś przeszkodą?...

PO NASZYCH TRUPACH

z cyklów: „Bez jaj” i „Jaja jak czerwone berety” Zacznę z daleka – nieco wyprzedzając POGROMY W DAGESTANIE. Traf chciał, że znam nawet ICH PIERWSZEGO ADWOKATA – komucha, Jewgienija Stupina, szeroko reklamowanego na Rabkorze. Wygląda na to, że ujął się za nimi nie...

SZTUKA KOCHANIA I ZABIJANIA

z cyklu „Bajki – ye! – bajki” Ameryka mnie zadziwia, ale się nie opierdalam. Robię to, co zaplanowałem – pieprzę trzy po trzy. I to na wietrze, co wieje mi w oczy. Dla Ciebie czas wygrywam jak wojny. Na posterunku – trwam. A ONI wciąż idą i jadą: I kto tu...

AMERYKA JEST Z NAMI!!!

z cyklu „Jaja jak czerwone berety” Na razie Facebook nie zlikwidował „Dyktatury Proletariatu” mimo donosów nieletnich botów. Nasze rozstanie z Metą i serwowaną przez nią podrabianą wódą wymaga jeszcze aprobaty reżimowych pałkarzy. A Ci ku...

DO TRZECH RAZY SZTUKA, CZYLI SZTUKA DLA SZTUKI

z cyklów: „Bez jaj” i „Jaja jak czerwone berety” Moja bogini wróciła z kotką. Na imię jej Mona – żadna tam Dakota. Mona zajmie się muchami i moimi kwiatkami, czyli moim zielonym wojskiem. Z góry wiem – legnie kupa chłopa… Po...

BABA LUZ, BABA LUZ

z cyklu „Bajki – ye! – bajki” Długo nie musiałem czekać. Moja bogini ulotniła się z rańca, rzucając na pastwę losu zasrańca – chyba we wtorek. Aktualnie jest już na POŁUDNIOWYM KRAŃCU POLSKI. Udała się po kota, a raczej po kotkę. Na imię...