z cyklu „Jaja jak czerwone berety”

Barbara Więckowska wraz z towarzyszkami i towarzyszami – uznając mnie za agresora – twardo stanęła w obronie Walentyny Tierieszkowej, zasłaniając się JAJAMI Jarka Ruskiej Onucy: „Nie obchodzi mnie działalność polityczna ani przynależność partyjna Pani Tierieszkowej. Faktem jest, że należy jej się uznanie za zasługi i dokonania w dziedzinie lotów w kosmos w czasach apogeum wyścigu zbrojeń. Jej przekonania polityczne to jej prywatna sprawa, a długość kadencji Putina to wewnętrzny problem Rosji. Tym bardziej, że nie ma dla partii Putina w Rosji żadnej rozsądnej alternatywy. (…) Zamiast martwić się o wewnętrzne sprawy Rosji, spójrzmy lepiej na własne podwórko, a tutaj sytuacja przedstawia się w barwach o wiele bardziej nieciekawych aniżeli w Rosji”.
Patrz: https://www.facebook.com/barbara.wieckowska.79/posts/pfbid0TmeJwVR5ibY4mD8Vo7QpVhf5eu3dRBu9zZx879zXiGcdEoP6wkonKiezhy958GP5l

Do dziś nie mogę się z tym pogodzić. Przyznaję uniosłem się i palnąłem coś w rodzaju: „Patrz se gdzie chcesz – reszta nie trafia do mnie.” Teraz Barbara patrzy w inną stronę – MNIEJSZA O JAJA KONKURENTA –  SWOJE MAM ZAWSZE PRZY SOBIE.

Po włosku brzmi to mniej więcej tak:

A tak po rosyjsku:

Так, признайся, любовь моя,
Что я больше не тот единственный.
В сердце спрятала от меня
Ты историю с горькой истиной.
Не со мною теперь ты в мыслях.
Нет, не меня ты желаешь искренне.

Нет, не меня ты любила истинно.
Я лишь сладость, что с горьким привкусом
На твоем столе.
От чего сразу не сказала,
Что любовь твоя не для меня?

TERAZ JESTEM Z MARY: https://www.facebook.com/groups/marynabokova/posts/794073491899277

… leżę na piasku u jej stóp, jak porzucony kundel – ze złamanym sercem:

Antonio das Mortes
8 marca 2023 r.

Post Scriptum: Przepraszam, że pominąłem rozważania Baśki na temat: CZY PIS DA, CZY PIS NIE DA? I tak z automatu NIE MAM EMERYTURY I O NIĄ SIĘ NIE STARAM. Sam se biorę, co trzeba – póki jeszcze chodzę.  A jak już zlegnę, to nie życzę sobie, aby Baśka mnie doglądała. WOLĘ MARY… z koleżankami – że tak powiem. W tym temacie żona się pewnie ze mną zgadza: „NIE MA JUŻ FUNDUSZY”.