z cyklu „Jaja jak czerwone berety”
Szczerze mówiąc słońca teraz tyle, co na lekarstwo. Dlatego od ponad 100 lat żyjemy w CIENIU REWOLUCJI PAŹDZIERNIKOWEJ, przez nam współczesnych ruskich historyków zwaną WIELKĄ ROSYJSKĄ REWOLUCJĄ. Oczywiście na wzór WIELKIEJ REWOLUCJI FRANCUSKIEJ i ma się rozumieć łącznie z tą LUTOWĄ – w gwarze lewackiej zwaną po prostu „LUTYM” – nieodparcie kojarzącym się z burżuazyjną demokracją.
Taką – JOB TWOJU MAT’!
Taką, co to kozactwo podzieliła na ruskie i ukraińskie.
Jak nie odnotować takiej rocznicy?
Nie przysłoni jej jakaś tam Specjalna Operacja Wojskowa i zapowiedziana w lutym 2022 r. przez Putina PRAWDZIWA DEKOMUNIZACJA UKRAINY. Nie dajmy się zwariować. Ile jeszcze można dekomunizować? Prawdę mówiąc chętnie się zgodzę z Tatianą Montjan, która jak wszystko na to wskazuje (z rosyjskimi ochranitielami włącznie) marzy o nalotach dywanowych na rosyjskie i ukraińskie „RUBLOWKI”. A tak na co dzień coś tam sobie skrobie
w ramach pracy u podstaw, czekając na „zbłąkaną kulę” z tej lub z tamtej strony.
Ze względu na rosnące zagrożenie – o odwagę przecież nikt mnie nie posądza – schowam się wraz z ukraińskimi kozakami W CIENIU SŁOŃCA. Jak tu
ciepło, jak miło. To lepsze niż polopiryna czy aspiryna. Wręcz idealne na poty. I jak tu nie zazdrościć młodym?
Przyznaję lubię taką
lirykę, zwłaszcza, że pięknie prezentuje się w PEŁNYM SŁOŃCU:
Te kozackie bębny robią wrażenie i… w końcu jakież to polskie.
Antonio das Mortes
4 grudnia 2022 r.