Rozmowa się nie klei. I nie ma się czemu dziwić. W końcu o czym miała by rozmawiać załoga małej bojowej łodzi podwodnej z wycieczkowcem, choćby z SLD-owskim „Diamond Princess”, czyli formalnie sojuszniczym, skoro kapitan wycieczkowca dał „całą wstecz!” – po krótkiej wymianie zdań między mostkami dowodzenia:

Krzysztof Janik: Przeczytałem, w jakiejś części zrozumiałem. Inaczej rzecz biorąc rozumiem intencje i przesłanie ideowe, które w dużej mierze podzielam. W Rzepie próbowałem odpowiedzieć na pytanie, jakie praktyczne doświadczenia z pandemii możemy wykorzystać po jej zakończeniu. Czyli mój tekst miał o wiele mniej ambitne zamiary nić przypisują mi Ewa Balcer[ek] i Włodek Bratkowski, których uprzejmie pozdrawiam.
2

Krzysztof Janik: PS. W odpowiedzi W. Bratkowskiego udzielnej Wieśkowi Żołtkowskiemu widzę trochę poczucia wyższości właściwej wierzącej lecz nie praktykującej części naszego narodu. To też wyjaśnia dlaczego wygrywa PiS.
1

Włodek Bratkowski: Znaczący polityk partii opozycyjnej, walczącej o to, żeby przetrwać i nie pójść na dno, raczył przerwać milczenie. Pokazuje, jacy to jesteśmy konstruktywni i optymistyczni. Wychodzi na to, że w każdej chwili partia K. Janika może przejąć władzę z rąk PiS-u i kontynuować jego populistyczną politykę, tylko lepiej i więcej.

Zresztą cała lewica w Polsce nie reprezentuje wyższego poziomu od lat. Lepiej zbudują kapitalizm, lepiej zrealizują politykę PiS…

Gizela Korzycka: Co prawda, mamy chwilowo więcej czasu i „połykamy” wszystko co wpadnie nam pod rękę. i teksty publicystyczne Pana Janika i rozprawy akademickie państwa B i B. Ja jednak preferuję , w sytuacji wielkiej niecierpliwości i zatroskania o jutro, w moim przypadku wcale nie zakrojone na wiele dekad teksty syntetyczne, w tzw. punktach, zmierzających mnie do własnej refleksji i rozmów towarzyskich, obecnie siłą rzeczy i stwierdzam to z żalem, nie w kontaktach osobistych. Biorąc te wszystkie aspekty pod uwagę, bardziej „leży mi” tekst Pana Janika, który nie pozbawia mnie refleksji własnych na temat, co dalej. Dorzuciłabym jeszcze kilka spraw siła rzeczy pominiętych w tekście Janika, albo może coś przeoczyłem. Niestety moje pokolenie szybciej wymrze zanim opanuje te wszystkie techniczne możliwości komunikacji choćby pomiędzy urzędem a obywatelem, a kontakt między lekarzem a e pacjentem nigdy nie zastąpi osobistego kontaktu , rozmowy, badania, złapania za rękę. Moje zatroskanie co do przyszłości budzi sprawa kondycji fizycznej ludzi w każdym wieku a szczególnie młodych, siedzących większość godzin przy komputerze kosztem kultury fizycznej. Moje zmartwienie przyszłość, to również sprawa środowiska. Oczywiście sprawa daj Boże jest przejściowa, ale ilość używanych do walki z pandemią środków ochrony na całym Świecie jest niewyobrażalna. Wszystko to musi jakoś pochłonąć nasza biedna Ziemia. Dla organizatorów ochrony ludzi przed epidemią zadanie, aby oszczędnie gospodarowali rękawiczkami, maseczkami, ubraniami i innymi plastikami . Będzie to wymagało nowych pomysłów na ochronę środkami biodegradowalnymi. Odrębnym tematem będzie sprawa kondycji psychicznej ludzi po pandemicznej traumie. Dlatego podzielam optymizm Pana Krzysztofa, który uważam za rzecz niezwykle pozytywną, przez Państwa B B tak negowaną a przynajmniej nieuprawnioną. Nie dajmy się zwariować. Musimy myśleć o przyszłości naszej i kolejnych pokoleń z optymizmem.

Włodek Bratkowski: Starsze pokolenie, głosujące na partię K. Janika, kieruje się jeszcze jakimś sentymentem po-PRL. W rzeczywistości, elektorat lewicy wzdycha do „dobrego gospodarza”. Kiedy wymrze to pokolenie, to co? Kwestie obyczajowe, kulturowe i ekologiczne już zastąpiły kwestie polityczne, jak stosunek do kapitalizmu. A raczej – powyższe kwestie stały się polityczne, przenosząc ciężar dyskusji politycznej na obszary bezpieczne dla władzy. Dowolnej burżuazyjnej.
To sprawia, że partie lewicowe stają się zbędne. Dla większości elektoratu SLD/Nowej Lewicy to jest obojętne. Środowisko lewicowe chce zjednoczyć się, żeby zaistnieć w modelu dwupartyjnym, jak w USA, chociaż wzorzec pruje się w szwach. A „lewica” traci, a to z powodu przebijającej się problematyki klasowej, nie z powodów obyczajowych. Ujawnia swą niedojrzałość do podjęcia wyzwania.

Polska lewica z uporem buduje ten model.

Andrzej Smulczyński Co prawda to prawda👍
[Ładnie Andrzej się wstrzelił, choć odpowiadał Gizeli].

Włodek Bratkowski: PRZYJMUJEMY ZAPROSZENIE DO DYSKUSJI I NAGŁAŚNIAMY, TYM OTO FELIETONEM:

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=561187147870640&id=100019380792417

Ponadto OŻYWCZY DESZCZ… trafił na główkę profilu kapitana wycieczkowca, zmieniając kontekst rozmowy. Stąd po trzydziestu paru lajkach pod Gagarinem lewicy… „cała wstecz!” i rejterada na całej linii.

A TAK SIĘ CZASEM CHCE NOCĄ POGADAĆ.

Wydaje wam się, że nie mamy nic lepszego do roboty?

Służba patrolowa – przede wszystkim!

A może się mylę?

TAK CZASEM CHCE SIĘ POGADAĆ…

Włodek Bratkowski
3 maja 2020 r.