z cyklu „Jaja jak czerwone berety”

Rosyjska radykalna lewica w internacjonalistycznym wydaniu najwyraźniej chce zająć miejsce Chrystusa – innych jej rzekomo nie dano, a sama raczej nie kwapi się do bratobójczej wojenki – co wszak jest jak najbardziej zrozumiałe. Nawet taki wojak jak ja, czy choćby Omega Doom, mamy swoje internacjonalistyczne zasady – nie lubimy huku i wrzawy. Przyciąga nas pobojowisko i popyt na wojskowe paski i inne atrybuty, co zostały po współczesnych samurajach, nie wiem czemu rekrutujących się z dołów społecznych.

Co to, kurwa, zabrakło śmiałków i utracjuszy?

Mamy w sobie coś z plebejuszy, a nawet japońskich wieśniaków i – nic, ale to nic, z mięśniaków. Bo skąd u mięśniaków skłonności dowódcze połączone z rozwagą?

Wojna to wojna, a nie jakaś tam operacja specjalna!

Ta za wschodnią granicą budzi liczne pytania…

Ale, ale dajmy się innym wypowiedzieć – w końcu patrzą z oddali, a w piersiach ich morze uczuć wezbrało, ba, pokryło się pianą:

Bynajmniej nie podszytą PATRIOTYZMEM (ten rosyjscy internacjonaliści tradycyjnie już zostawiają dla krajów małych, choćby takich jak Ukraina, tzn. mniejszych od Rosji), przy tym – a jakże – operując szerokimi podmiotami jak „pracownicy” (работники), odcinając się od zawężających kategorii w rodzaju „klasy robotniczej”. Oto przykład z ostatniej chwili:

Jakby się, kurwa, nie starali pozwolę sobie ich zaliczyć do wielkoruskich szowinistów. A co, podskoczy mi który?

Do ruskich internacjonalistycznych dupków jeszcze nie dotarło: НАША ВОЙНА – ЭТО ТОЛЬКО НАЧАЛО. БОЛЬШАЯ МИРОВАЯ ВОЙНА – ВПЕРЕДИ!

Choć po sąsiedzku w Ukrainie przebiło się tak dla niepoznaki:

Jak kubeł zimnej wody na rozpalone łby.

Ale z nimi, jak wiadomo, Ameryka.

Swoją drogą, w przeciwieństwie do rosyjskiej inteligencji ukraińska, nawet ta skrajnie lewicowa – i a jakże komunistyczna – wyrosła z tradycji „borot’bistów” (ukraińskich lewicowych eserowców), z którą to nota bene utożsamia się Zbigniew Marcin Kowalewski, ma nie od dziś nieco inaczej ustawione priorytety, o czym ostatnio wspomniał historyk, stalinowiec Jewgienij Spicyn:

Razem to coś w rodzaju koktajlu Mołotowa.

W sam raz dla mnie, bracia, wołom Was:

i wózek swój – jak ruski czołg – ciągnę.

W końcu jestem roboczym wołem, a z Omega Doom… i mózgiem.

Dalej się tak bawcie, dziatki moje, a zostanie nas DWOJE.

Antonio das Mortes
1 czerwca 2023 r.