z cyklu „Jaja jak czerwone berety”

Nigdy nie myślałem, że znajdę się niczym jakiś żaczek w ciele kobity. Teraz pęka mi głowa. Chciałbym – wierzcie mi chłopy – ale nie mogę… Niedowiarki, jelenie – stać mnie na poświęcenie. Rogacze, ja płaczę – opędzić się od łez… No, nie mogę. Wierzcie mi – ZAWSZE GOTÓW JESTEM PRZEMÓWIĆ DO CZERWONYCH BURAKÓW, aby ich tylko usadzić:

Każda taka przemowa kończy się na walizkach:

Jest git, jest git, jest git.

Co mi wasze GIT SŁOWA, choćby nawet prosto z Paryża:

Wiem – czasem trudno głupka i naiwniaka od kłamcy odróżnić. Przyjmuję zatem z góry, że CZYSTA SZCZEROŚĆ PRZEZ WAS PRZEMAWIA. W końcu każdy ma takich mentorów, na jakich zasługuje.

A TYCH MENTORÓW W RUCHU RUCHÓW NO GLOBAL BYŁO OD ZAJEBANIA.

Wam się nie kłaniam – w końcu mamy wojnę nie tylko w Donbasie, ale i – przede wszystkim – w marksizmie, o innych lewicowych wywłokach nie wspomnę.

Mam dość kłamstw i zapłakanych oczu:

MÓJ WÓZEK TO NIE JAKAŚ TAM BORDOWA WALIZKA.

Antonio das Mortes
19 marca 2023 r.