Nie przekonują nas do Aleksandra Łukaszenki pały białoruskiej milicji i integracyjne dążenia Imperium, które odrzuciło socjalistyczną alternatywę jako z gruntu niepoważną na progu trzeciego dziesięciolecia XXI wieku.
Ten podręczny minimalistyczny zestaw najwyraźniej zadowala miejscowych endeko-stalinowców z okolic partii Zmiana i Braterstwo Polsko-Rosyjskie oraz ich internacjonalistycznych pobratymców z Paryża z ekskandydatką na prezydenta Rzeczypospolitej Moniką Karbowską, profesorem Bruno Drwęskim (druhem Piotra Ikonowicza) i Towarzyszem Michałem na czele.
Nie piszemy się na takie Odrodzenie Komunistyczne.
Nie musimy was nawet skreślać. Zostańcie przy Łukaszence. Załapiecie się nie tylko na groźne miny tutejszych. W końcu coś od życia i wam się należy.
Na tym etapie nie dołączymy do zwolenników „białoruskiej permanentnej rewolucji”, czy jak kto woli „drugiej socjalistycznej”. Dzięki Aleksandrowi Łukaszence mamy jeszcze trochę czasu by w drodze na grzyby zaprezentować wywody Olega Kamołowa, który przy okazji wydarzeń w Białorusi zjechał nader optymistyczną wizję Borysa Kagarlickiego.
Dyskusja na lewicy dopiero nabiera rozmachu, a wraz z nią strukturalny kryzys kapitalizmu – choć bez wątpienia do Białorusi wszystkim nam bliżej.
Kto by pomyślał, że dzięki Slavojovi Żiżkovi bliżej nam do Łukasza Molla:
Przy okazji kwestii białoruskiej Žižek wraca do jednego z tych motywów, które zawsze wydawały mi się u niego słuszne:…
Opublikowany przez Łukasza Molla Niedziela, 6 września 2020
NAJWYŻSZY CZAS SUSZYĆ GRZYBY.
Włodek Bratkowski
7 września 2020 r.