z cyklu „Jaja jak czerwone berety”
Po tym jak wybrzuszyłem Lenina za zasłonką, sprawy potoczyły się gładko – Eminem wybrzuszył Dido:
a ściślej jego „filmowy sobowtór”.
Nie wchodząc w szczegóły wyglądało to mniej więcej tak:
jak opisała Rihanna pospołu z wyżej wymienionym.
Wychodzi na to, że to ja spaliłem Mauzoleum Lenina.
Zresztą mogło być wręcz odwrotnie, ale wówczas wszystko spada na Bogu Ducha winnych chłopców z Detroit, co to są o krok od samobójstwa (jakże im współczuję, bo od czasu likwidacji w Polsce przemysłu chodzę w ich butach), ewentualnie na tych z Chicago, co wzięli pod pic Gorbaczowa i przekabacili Jelcyna na… Putina.
Na Putinie wszystkie historię teraz się kończą, a ta:
DOPIERO SIĘ ZACZYNA.
Antonio das Mortes
27 kwietnia 2023 r.