Postawię sprawę jasno – WYPOWIEDŹ PREZYDENTA POLSKI, która przez Pawła Krzysztofa Kołodzieja (niezłomnego sympatyka Lewicy (w dowolnej konfiguracji z lewicą burżuazyjną na czele) i członka Ruchu Sprawiedliwości Społecznej) uznana została za spory nietakt („Obiecywanie oczka wodnego przy każdym domu przez prezydenta kraju, w którym setki obywateli marzy po prostu o dachu nad głową, to spory nietakt”) NIE ROBI NA MNIE WRAŻENIA.
Nawet gdyby te setki liczyć w grubych tysiącach.
POD DOMEM MAM DWA MINIATUROWE OCZKA WODNE, KTÓRE POLSKA LEWICA POD WODZĄ NEOSTALINOWCÓW
– Mateusza Cichockiego (paranormalny narodowy komunista o dużym udźwigu) i Michała Nowickiego (neostalinowski oszołom internacjonalista, który ostatnio wyrwał się na szerokie wody polskiego zadupia i zaścianka, ba, został przyjęty jako syn marnotrawny marszałkówny, Wandy Nowickiej, na wdzięczne łono lewicowej rodzinki wprost z samoizolacji w Paryżu, co istotne propagandowo, nadal obleganego przez Żółte Kamizelki) – MA ZA FOSĘ WOKÓŁ BUNKRA
Ostrzegam: w jednym oczku mam pijawki, a w drugim czają się jadowite ropuchy. W nocy łatwo można się pośliznąć na ogromnych ślimakach. Poza tym na wyposażeniu mojej twierdzy są jeszcze trzy psy i dwa koty (nie licząc kotów sąsiadów, które przychodzą na naszą posiadłość na nocne łowy). Zamiast zasieków trafiają się jeże, które gubią igły. Nadto – las pokrzyw i gdzieniegdzie kolczate jeżyny – oraz gęste krzaki i pnącza, drzewa i kamieni kupa – to znaczy, że nie stanie tu więcej wasza noga.
A zatem z przyjaźni politycznych dupa.
Wiem z jakim mam do czynienia ścierwem. Niech mi tylko który – czy która – wyskoczy, że nie ma w Polsce innej lewicy!
Nie wspomniałem o garażach – w zamian zafunduję wam historyjkę z podziemnego parkingu:
ODECHCIAŁO SIĘ WAM IŚĆ Z NAMI NA WOJNĘ?
Nie sądzę.
A zatem was wyprzedzę.
Trafił mi się wasz ziomal, który wraz z ojcem chowa się przede mną na Facebooku. Wylazł na odstrzał i to naraz w dwóch miejscach (tu:
https://strajk.eu/upadle-panstwo-upadly-kapitalizm/ i tu:
zasłaniając się jedynie zamieszkami w USA.
Jakby było czym.
Na was te przeciągające się zamieszki robią silne wrażenie. Na mnie to nie działa – tak jak i jad żmii. Pamiętacie „Szpiega Szoguna”? To taki stary filmowy japoński ramol – ok. boomer.
Zatem na bok, buraczki.
Toć to przecież nie tsunami po wybuchu wszystkich wulkanów, czy choćby tego jedynego – za to w Yellowstone.
Nie muszę nawet przecierać oczu – wreszcie mam gada jak gada. I nikt mu nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie – noszą go na rękach – „Strajk” i „Odrodzenie Komunizmu”, czyli Towarzysz Michał poprzez swoje anarchistyczno-komunistyczne agendy w rodzaju Radia Frontu Antykapitalistycznego, zarejestrowanego we Francji.
Co to się porobiło?
ŻEBY LANSOWAĆ TAKIEGO TATYSYNKA I TATYMARKSIZM Z JEGO HASŁEM KOCHAJMY SIĘ I ŁĄCZMY, JAK PRAWICA NA LEWICY, TRZEBA PAŚĆ NA GŁOWĘ – I TO CHORĄ.
Jak ta „prawdziwa lewica” rodem z Paryża i warszawki musiała się skurwić, żeby serwować nam takie dyrdymały.
Najwyższy czas przedłużyć kwarantannę.
Każdy miesiąc i dzień liczy się po stokroć!
Wraz z kwarantanną rosnę w siłę.
Uważajcie, bo jeszcze kichnę…
KICHAM NA WAS!
Włodek Bratkowski
3 czerwca 2020 r.