z cyklów: „Bez jaj” i „Jaja jak czerwone berety”
W przeciwieństwie do współczesnej nam lewicy, która w „cywilizowanym świecie” gremialnie opowiada się za САЛОРЕЙХОМ (termin ukuty przez Tatianę Montjan) lub pokojem – ze wskazaniem na nieaktualne w obecnej sytuacji analogie historyczne – MY TWARDO STOIMY NA GRUNCIE WOJNY, którą w końcu nie my rozpętaliśmy. Takie są po prostu realia. Nie znaczy to jednak, że bawimy się w realpolitykę. Tym bardziej nie w głowie nam wsparcie rosyjskiej burżuazji kompradorskiej – daleko nam do polskich „sputników Putina” w rodzaju neostalinowców, endekokomunistów, czy komuno-endeków, o współczesnych endekach już nie wspominając – czy jakichś innych obmierzłych reżimów.
Na szczęście lub nieszczęście są tacy co je wspierają.
Nas do nich nie zaliczysz. Jeśli już kogoś wspieramy na tej wojnie, to wyłącznie naszą przewodniczkę po Ukrainie – Tatianę Montjan. Ale bynajmniej nie po marksizmie. Na tym ostatnim polu boju KURCZOWO TRZYMAMY SIĘ MARKSA. To on ocalił nam życie. Gdyby nie on – cóż byłoby ono warte?
W realu zrównoważyliśmy już dokonania polskiego radykalnego lidera NATOLEWICY, Igora Lewego – ocaliliśmy życie kolejnego jeża. Ten młody osobnik spędzi z nami zimę. Zaznaczam, że nie jest to uciekinier z Ukrainy, ani tym bardziej z Rosji. W związku z tym cofamy zaproszenie dla Borysa Kagarlickiego. Dość tolerancji – NIE PODEJMUJEMY SIĘ REEDUKACJI ROSYJSKIEGO GURU WSPÓŁCZESNEGO MARKSIZMU.
Najwyższy czas odstrzelić showmenów.
Skoro ryje jak dzik, to znaczy, że to dzika świnia. Nie chcemy szkodnika na swoim podwórku. Co innego jeż, a nawet jeże – w dowolnej liczbie. Jego kotom też nie wierzę. Wszak Borys przyznał, a nawet się tym zachwycał na streamie, że Stiopa na daczy zaszlachtował ptaszka. Jak przystało na zwyrodnialca – na myśli mam oczywiście nie kota, który kieruje się instynktem, lecz Borysa. Dla zwyrodnialców nie ma usprawiedliwienia. Nie mówcie mi, że jestem nietolerancyjny. Każdego w tej sytuacji trafiłby szlag. Traktuję to jako ZAMACH NA NASZE ŻYCIE.
Wychodzi na to, że showmeni, tacy jak Borys Kagarlicki i nieomal wszyscy zawodowi politycy, to zwykli terroryści.
Z takimi nie ma o czym gadać.
Te jego gadki o demokracji w Rosji wolnym ptaszkom na nic.
Kto im zwróci życie? Przecież nie zawodowy polityk, który własnego kota wykorzystuje dla ocieplenia swojego wizerunku w oczekiwaniu „analogii historycznych” (dajmy na to kolejnego „lutego 1917”), bądź rozstrzygającej bitwy.
W tej ostatniej kwestii oddaje głos Romanowi Romanowowi, który – chcąc nie chcąc – w szerokim odbiorze reprezentuje – tu i teraz – dynastię Romanowych (przynajmniej w naszych oczach):
Битва за Херсон: Россия громит штурмовые атаки ВСУ! Украина атакует Белгород: удары по НПЗ и ТЭЦ
Biorąc pod uwagę wszystko co zostało powyżej powiedziane BUDZĘ SWOJĄ UŚPIONĄ ARMIĘ. SKOŃCZYŁ SIĘ PIKNIK. ИГРАЙ, СТРУНА, ИГРАЙ
Naprzód, Polsko!!!
Naprzód, stara gwardio ortodoksyjnego marksizmu (ma się rozumieć w naszym rozumieniu)!
VIVA LA MUERTE!
Niech nowoczesny marksizm jeszcze trochę się pomęczy nim skona.
„СТРУН НЕ БУДЕТ – ВСЕ РАВНО СЫГРАЕМ” – MAMY PRZECIEŻ WŁASNĄ ZIELONĄ ARMIĘ.
Antonio das Mortes
16 października 2022 r.