Po konsultacjach z „nr 1 w polsko-rosyjskim temacie” przysnąłem w moskiewskim metro:

Śniło mi się, że jestem młodym. Skąd tylko ta obca małolata. Nie znałem mojej małej czarnej z tej strony. Do głowy mi nie przyszło, że ma biseksualne ciągoty.

Zresztą coś innego mnie teraz trapi – ROZPRACOWUJĘ ROSYJSKICH TROCKISTÓW I WARSTWY POŚREDNIE Z INTELIGENCJĄ W ROLI GŁÓWNEJ. W tym środowisku niesłabnącą popularnością cieszy się Wiktor Jerofiejew.

Stąd konsultacje z nr 1.
Mistrz mi wybaczy, że go zacytuję (no ale w końcu się znamy – inicjatywa wyszła od mistrza):
Zakochany kiedyś w Polsce (i w Polce), Wiktor Jerofiejew, uznawany przez rosyjskich nacjonalistów za rusofoba za „Encyklopedię duszy rosyjskiej”, brutalnie podsumował obecną „duszę polską” już w 2007 roku: „Chłopski upór, umiłowanie do polowań, niechęć do ludzi mądrych i bezgraniczne zaufanie do Kościoła – niczym miłość do partii w ZSRR – stały się flagą polityczną. Po śmierci Wojtyły, Miłosza i Lema wszystko stanęło na głowie. O losach Polaków decydują jajogłowi ze sprytnymi uśmieszkami, starymi wrzodami nacjonalizmu, antysemityzmu i prowincjonalnym mesjanizmem. Polska zaczęła się upodabniać do karykatury powieści Orwella. Moralność, sprawiedliwość i porządek zostały przenicowane na drugą stronę. Europa milczy, bo boi się polskiego nacjonalizmu mniej niż polskiego hydraulika. A rola polskiej inteligencji – niestety – coraz bardziej przypomina mi starzejącą się, bezradną panią. Skandal widzi gołymi oczami, ale nie ma siły, by mu stawić opór. Przez lata wolności tradycyjna rola inteligencji została bowiem zrujnowana przez banalne prawa rynku. Za co ta kara?” („Trzy Polski”).
za: https://www.facebook.com/andrzej.delazari/posts/3179839195414795

NIE MYLMY ROSJI Z USA I ZACHODNIĄ EUROPĄ, CHOĆ MOSKWA DZIŚ TO ŚWIATOWA METROPOLIA.

Dla mnie to wciąż wielki bazar. Szukam tłumacza. Nie, nie żartuję – spytajcie Jarka Pietrzaka:

Jarosław Pietrzak
19 kwietnia o 21:41 ·
Znakomity tłumacz szuka pracy. Zna więcej języków niż się oficjalnie przyznaje.
Włodek Bratkowski: Na jakie gotów jest tłumaczyć języki z tutejszego?
Włodek Bratkowski: Czy zna żargon marksistowski i akademicki – i łapie niuanse? Podobno jest znakomity. Jeśli spełni wstępne warunki pogadamy o warunkach zatrudnienia.
Jarosław Pietrzak do Włodka Bratkowskiego: tłumaczy z tych języków na polski.
Włodek Bratkowski do Jarosława Pietrzaka: W tym przypadku nie mogę pomóc.
za: https://www.facebook.com/jaroslaw.pietrzak.33/posts/10158272118505987

A już myślałem, że trafił mi się znakomity. Wychodzi, że ci na Zachodzie są jacyś ułomni – tłumaczą tylko w jedną stronę. Tak się jednak składa, że dla POLSKIEJ SZKOŁY MARKSIZMU POLSKA TO PĘPEK ŚWIATA.

Kiedyś dla radzieckiej inteligencji PRL był oknem na świat, a teraz – odsyłam do nr 1.

Ile jeszcze będą musiał w tej Moskwie siedzieć, by takiego znaleźć?

Mam tu rodzinę w dodatku z rodu poetów i znakomitych tłumaczy z polskiego na rosyjski, nagradzanych nawet przez rząd Polski. Rzecz w tym, że to nie cechy wrodzone. A sam na to zwyczajnie nie mam czasu – w końcu jestem na tropie i ścieżce wojennej.

Sypiam w moskiewskim metrze НА КОЛЬЦЕВОЙ.

Ile można kręcić się w kółko?

Wśród współczesnych rosyjskich trockistów nie brakuje znawców historii. Na wyróżnienie zasługuje redaktor „Скепсис” Siergiej Solowjow. Mamy nawet takich, którzy odcięli się już kiedyś od posttrockistów, choćby Oleg Bułajew, obecnie w Marksistowskiej Tendencji (grantowcy). Wyróżnić należy nadto silną reprezentację posttrockistów (Российское социалистическое движение) i niesforną młódź z Rewolucyjnej Partii Robotniczej, osieroconej przez Siergieja Bijca.

Wiem co ich rusza na kwarantannie. Tylko w kraju mam to na co dzień trochę w innej skali. Mniejsza o niuanse. Podobnie dzieje się w Polsce. W kółko można też gadać o literaturze, filmach, historii i wydarzeniach bieżących. O, w tym to oni są dobrzy.

Tylko jakoś krucho z teorią, choć mają swoich wybitnych akademickich teoretyków, notabene speców od ekonomii politycznej. Na ich tle na wyróżnienie zasługuje Borys Kagarlicki, który dystansuje się od trockizmu, choć trzyma z Aleksandrem Buzgalinym i Andriejem Kołganowym. Nie mówiąc już o innym specu od systemu światów, ekonomiście Rusłanie Dzarasowie.

Nie powiem, że tutejszych trockistów i posttrockistów bije na głowę, ale pewnie swoją twórczością w okresie kwarantanny równoważy.

NAJWYRAŹNIEJ TROCKIZM W ROSJI JEST W DOŁKU, CHOĆ WESPÓŁ ZESPÓŁ Z BORYSEM KAGARLICKIM, ANNĄ OCZKINĄ I „LEGALNYM MARKSIZMEM” (WASILIJ KOŁTASZOW I ANDRIEJ KORJAKOWCEW) RÓWNOWAŻY NEOSTALINIZM NA GRUNCIE AKADEMICKIM – DUPY DAJĄC W PRAKTYCE… TYM CO IDĄ ZA MITEM STALINA.

Stąd stawka na lewicowy populizm i szerokie sojusze wydaje się jedyną możliwą w ramach „realnej polityki”.

Jestem tu tylko nieproszonym gościem.

Nikt tu nie czeka na Polaków. Tym bardziej na nową polską szkołę marksizmu.

Wychodzi na to, że muszę sobie sam jakoś poradzić.

A co z żyłą złota?

Wszak należy do zuchwałych. Macie to wpisane w mózgi przez amerykańskie kino.

Moskiewskie metro już zdobyte.

MAŁY OGIEŃ GASI DUŻY POŻAR, ALE MOŻNA SIĘ POPARZYĆ.
– Ewo, najpierw koronawirus. A teraz użyj miotaczy. Przeczekam w moskiewskim metrze.

JESTEŚ TU ZE MNĄ DUCHEM – RAZEM RAŹNIEJ!

Włodek Bratkowski
28 kwietnia 2020 r.