Opublikowano 19 lutego 2018, autor: BB
Z cyklu „Jaja jak czerwone berety”
Jeden z moich znajomych na facebooku zawiesił swoje członkostwo w partii. Mniejsza o to której. Paru z niej już wystąpiło. Do wyborów raczej się nie rozpadnie. Tego jej nie życzę. Przypływy i odpływy w okresie polaryzacji są pożądane z punktu widzenia klarowności podziałów. Przepływowe towarzystwo nie stanowi jednak podstawy partii robotniczej. Nie przypadkiem takiej nie ma.
Mamy oczywiście parę grup, które od lat – bez powodzenia – ubiegają się o miano… pracowniczej. Przez lata ton nadawały koterie, skupione wokół Piotra Ikonowicza i Zbigniewa M. Kowalewskiego. Obie miały swoją szansę. Pierwsza, jako PPS w sojuszu z SdRP/SLD, później jako Nowa Lewica, obecnie jako Ruch Sprawiedliwości Społecznej. Druga jako dodatek do Polskiej Partii Pracy, zwany Nowym KOR-em (Komitetem Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników). Obie mogły nawet liczyć na związkowe oparcie – w pierwszym przypadku Konfederacji Pracy OPZZ, w drugim – Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień’80”. Konkurowały ze sobą w Inicjatywie Pracowniczej. Pozostała bezsensowna „Walka” o przetrwanie na gruncie pracowniczym – z taką oto perspektywą:
Czemu nas to nie rusza?
Staczacie się. A przecież w WZZ „Sierpień’80” mieliście już okazję spotkać się twarzą w twarz z jako tako zorganizowaną tradycyjną klasą robotniczą. Ale wam tego było mało. Zabiegi KPiORP w gruncie rzeczy zmierzały do tego by ukulturalnić i zamienić ją w pracowniczą. Wiemy co z tego wyszło.
Pozostała wam cyganeria i lumpenproletariat.
Inni w skrajnie niesprzyjających warunkach (segmentacja klasy robotniczej i deindustrializacja) opanowali przyczółki. Z nóg i z wytyczonych kolein nikogo nie zwalę tym przykładem:
Nie koncentrujemy się na imigrantach i sezonowych robotnikach. To w gruncie rzeczy praca syzyfowa, biorąc pod uwagę choćby fluktuację. W teorii nawiązaliśmy już łączność z produkcyjnym jądrem klasy robotniczej. Od czego facebook i telepatia?
Już słyszę – do GSR wstąpił Kaszpirowski.
Idźcie za jego przykładem. Budźcie latentną świadomość klasową, gdy na swej drodze napotkacie robotników ze świadomością społeczną już zradykalizowaną.
Spotkamy się za bramą fabryk i zakładów, skąd przed laty wyprowadzono Partię brygadzistów i sztygarów, z ostatnim czerwonym dyrektorem włącznie.
O samorządności robotniczej już dawno zapomniano – regres – więc kończę kompromisowo – przykładem protestu na gruncie płacowym:
Włodek Bratkowski
19 luty 2018 r.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Teksty bieżące. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
← Кагарлицкий о левых и выборах
Борис Кагарлицкий – Противоречия демократии →