z cyklu „Jaja jak czerwone berety”

…Nie jest bynajmniej moim przyjacielem. Okazuje się, że po prostu nie nadążam za… Jarosławem Augustem,  jego mądrościami i kolejnymi wcieleniami rodem z WZZ „Sierpień’80”, partii „Zmiana” czy ze „Sputnika” . Czuję się jak pies zaszczuty przez środowisko. Uderzenia czym popadło – raz za razem – spadają na mnie znienacka, choć spięty, jak święty Walenty, czekam na nie.

A jakże – przygotowany na wszystko.

Nie konfabuluję. Teraz gram na przeczekanie.

Nie wystarczy zatkać uszy.

Jako stary grzybiarz dostrzegam zewsząd niebezpieczeństwo. Nie czai się już – wali obuchem.

Przejrzałem na oczy – o co nie trudno przy mocno przytępionym słuchu.

Dziś rozprawił się ze mną (oby tylko!) Михаил Онуфриенко („О дебилах и их поклонниках”) – łopatologicznie, jak Tatiana Montjan z ochranitielami (Татьяна МОНТЯН: До последней лопаты: новая концепция «войны с Россией» от главы МИД Украины).

Zostawcie ją – biorę to na siebie.

Jakbym dostał obuchem!

To lepiej niż cios w plecy od przewodnika.

Ratuje mnie już tylko głośna muzyka. Maximum decybeli.

Z przyczyn zrozumiałych WYCISZONEGO TOOLA ODRZUCAM (TOOL – Culling Voices, zwłaszcza w wersji audio).

Upajam się obrazkiem – z Krakowa:

Nie zawracajcie mi głowy remasteringiem (TOOL CULLING VOICES LIVE 2022. Remastered Sound).

Daleko mu do nas!

Kojarzycie?

Gwiazdo Dawida…

Tak dźwięczy tylko upiorna cisza…

laskę kładąc na uwagi Ильи КРАМНИКА (Роль ВДВ для армии будет пересмотрена).

W końcu w tzw. cywilizowanym świecie Ruscy dziś robią za Żydów.

Wróg mojego wroga nie jest moim przyjacielem, zwłaszcza gdy kryje się za nim KAPITAŁ.

Ja Was wszystkich jebię – oczywiście w potrzebie, jeśli by się ktoś pytał.

Nikt nie pyta.

Walą obuchem.

Włodek Bratkowski
23 czerwca 2022 r.