Opublikowano 27 października 2017, autor: BB

Z. M. Kowalewski, w swoim podsumowującym głosie w dyskusji promującej najnowszy numer „Bez dogmatu” , powołał się na fakt otwarcia archiwów rosyjskich w latach 90-tych ub. wieku i na to, co z nich wynika dla oceny działań bolszewików w okresie Rewolucji i w okresie tuż porewolucyjnym. W tym kontekście zwrócił uwagę na błąd, jaki popełnili bolszewicy wzmacniając walkę klasową na wsi, usiłując oprzeć się na warstwie biedniackiej, przeciwstawiając ją pozostałym, zamożniejszym segmentom chłopstwa.

Tymczasem, sprawa jest bardziej złożona. Przede wszystkim jednak, dla zauważenia tej złożoności, nie trzeba było czekać lat 90-tych i otwarcia archiwów przez miłościwie panującego wówczas po raz pierwszy i po raz ostatni w historii Rosji, demokratę na moskiewskim stolcu – Borysa Jelcyna. Już w 1986 r., w swojej książce Cienie NEP-u, niejaki Cezary Sikorski, ówcześnie związany z PZPR-owską lewicą akademicką autor, analizował wnikliwie meandry polityki bolszewickiej wobec chłopstwa.

Ciekawe, że jako punkt odbicia przyjął krytykę analizy dokonanej przez prof. Helenę Zandową w jej książce Koncepcja budownictwa socjalizmu w myśli bolszewickiej (Warszawa 1983). Co jeszcze ciekawsze i odnoszące się do dyskusji w Cafe Kryzys, tezę prof. Zand streścił jak następuje: „jakaś nadrzędna logika historii, ujawniająca się w przenikliwym myśleniu Lenina, decydowała o tym, że w 1918 roku – wskutek wojny domowej i interwencji – nastąpiło tylko ‘czasowe załamanie się koncepcji kapitalizmu państwowego’, że doszło wówczas do wejścia w życie ‘komunizmu wojennego jako systemu społeczno-politycznego niezamierzonego.” (C. Sikorski, Cienie NEP-u, Almapress, Warszawa 1986, s. 20).

Sikorski pisze dalej: „W tym sposobie badania pierwszych lat władzy radzieckiej zawarty jest także swoisty idealizm, dzięki któremu proces historyczny przypomina tramwaj jadący po z góry ustalonej trasie. … formułuje Zand ważną sugestię. A mianowicie, że dla Rosji – kraju zacofanego ekonomicznie, z dominującą gospodarką chłopską – wręcz naturalną drogą do socjalizmu winien być właśnie model NEP-owski, zakładający długotrwałe utrzymywanie się sektora drobnotowarowego w rolnictwie oraz w handlu i w niektórych gałęziach przemysłu. Z tego właśnie – wpierw zdawkowo, później w pełni – miał zdawać sobie sprawę Lenin. Czym zatem był okres komunizmu wojennego? Według H. Zand był wymuszonym z zewnątrz, poprzez interwencję, tymczasowym odejściem od prawdziwie socjalistycznej drogi rozwoju, sztuczną, bo narzuconą z zewnątrz i niezamierzoną próbą zaprowadzenia socjalizmu za pomocą środków przymusu. Komunizm wojenny, jako sposób organizacji gospodarczo-militarno-politycznej społeczeństwa rosyjskiego, był więc tylko przypadkowym, bo powstałym w szczególnych okolicznościach, okresem w polityce bolszewików. Kiedy zatem działania wojenne miały się ku końcowi, bezwzględnie powrócono do prawidłowych i koniecznych metod budownictwa socjalistycznego – nepowskich oczywiście.” (tamże, s. 20).

I dalej: „Typowy błąd, jaki popełnia się referując poglądy Lenina na relacje między NEP-em a komunizmem wojennym, polega na utożsamieniu ze sobą gwałtownego nacisku wywieranego przez Lenina na partię w 1921 r. W celu przyjęcia nowej polityki ekonomicznej z jego stosunkiem do okresu komunizmu wojennego. A nie są to identyczne rzeczy. Po drugie – na podstawie tekstów Lenina nie można udowodnić, iż przywódca partii bolszewickiej komunizm wojenny traktował wyłącznie jako taktykę wymuszoną przez wojnę, zaś NEP – jako strategię budownictwa socjalistycznego. Faktem jest, że w roku 1921 Lenin nawiązał do swoich pomysłów z roku 1917/18, ale nigdy nie twierdził, że owe pomysły wraz z jego koncepcją NEP-u stanowią prawidłowy i jedyny trakt, po którym Rosja zmierzać ma do socjalizmu. Ba, było dokładnie odwrotnie. W listopadzie 1922 roku w przemówieniu na IV Kongresie Międzynarodówki Komunistycznej w następujący sposób charakteryzował istotę nowej polityki ekonomicznej: ‘Uważam – mówił – że sprawa przygotowania sobie możliwości odwrotu ma bardzo ważne znaczenie, i to nie tylko z teoretycznego punktu widzenia. Także z praktycznego punktu widzenia wszystkie partie, które przygotowują się do rozpoczęcia w najbliższej przyszłości bezpośredniego natarcia na kapitalizm, powinny obecnie pomyśleć również i o tym, jak sobie zabezpieczyć odwrót.’ I dalej już o własnej partii: ‘Już w roku 1918 rozpatrywaliśmy kapitalizm państwowy – twierdził Lenin mając na myśli NEP – jako ewentualna linię odwrotu. Wówczas była to jeszcze bardzo mglista koncepcja.’ Lecz przydała się w roku 1921, kiedy ‘natknęliśmy się na wielki wewnętrzny kryzys polityczny w Rosji Radzieckiej.’ … ‘Popełniliśmy ten błąd – charakteryzował Lenin w roku 1921 komunizm wojenny – że postanowiliśmy przejść bezpośrednio do komunistycznego sposobu produkcji i podziału.’ Otóż obecnie [1986 roku – EB i WB] korzysta się z tego cytatu tak dwuznacznie, iż ostatecznie nie wiadomo czy ‘tym błędem’ było to, że komuniści rosyjscy zdecydowali się walczyć o urzeczywistnienie ‘komunistycznego sposobu produkcji i podziału’, czy też, że zrobili to w zbytnim pośpiechu. A przecież Lenin nie miał wątpliwości, że błędem był wówczas pośpiech.” (tamże, s. 21-22).

Co więcej, Sikorski ocenia, że mimo wszystkich swoich zastrzeżeń, Lenin był zwolennikiem wprowadzenia NEP-u. „Dlaczego? Ponieważ i komunizm wojenny, i nową politykę ekonomiczną oceniał nie z punktu widzenia moralności, lecz poprzez pryzmat konieczności ‘podniesienia sił wytwórczych’. ‘Powinniśmy wykorzystać kapitalizm – pisał o NEP-ie – jako ogniwo pośrednie między drobną produkcją a socjalizmem, jako środek, drogę, metodę podniesienia sił wytwórczych”. Sikorski następnie komentuje: „Na podstawie powyższego widać, jak dalece rozmija się interpretacja tekstów Lenina z rzeczywistą ich zawartością. Podkreślić chciałbym przy tym, że stanowisko metodologiczne zajmowane przez Helenę Zand nie jest w historiografii okresu przejściowego odosobnione. … I. Berchin, pisząc o relacjach między komunizmem wojennym a NEP-em stwierdził, że to rozszerzająca się międzynarodowa interwencja militarna i wojna domowa wymusiły przejście do osobliwej, nadzwyczajnej polityki ekonomicznej, nazywanej później komunizmem wojennym’. Co więcej, mówiąc o istocie NEP-u autor ów dodaje, że ‘nowa polityka ekonomiczna partii opierała się na obiektywnych prawach’. Rzuca tę uwagę tak, jakby polityka komunizmu wojennego wypływała z jakichś czysto subiektywnych przesłanek i nie była obiektywnie uwarunkowana. Jest więc nie tylko ‘osobliwa i nadzwyczajna’, ale do tego i subiektywna! Stąd już tylko krok do woluntaryzmu jako sposobu interpretacji historii, a w konsekwencji do zwalenia ‘winy’ za komunizm wojenny na gremia kierownicze partii bolszewickiej pełne optymistycznych złudzeń.” (tamże, s. 23)

Ten wstęp odnoszący się do kwestii komunizmu wojennego nie jest od rzeczy w kontekście przytoczonego przez ZMK przykładu „błędów bolszewików” w odniesieniu do kwestii podziałów klasowych na wsi. Zagadnienie należy bowiem rozpatrywać właśnie wyjaśniając sobie istnienie złożonej relacji między strategią a taktyką trudnego okresu przejściowego w ZSRR.

Przywoływany C. Sikorski stara się w swojej książce wyjaśnić kwestię stosunku bolszewików do problemu wsi, nie upraszczając bynajmniej tego zagadnienia. Pisze on: „… Bucharin dowodzić próbował, iż Lenin wypracował nie jedną, ale dwie koncepcje NEP-u. Pierwsza koncepcja sformułowana została w roku 1921” ‘Kiedy przechodziliśmy do do nowej polityki ekonomicznej tow. Lenin – pisał Bucharin w tej samej pracy, w której sformułował hasło Bogaćcie się! – posiadał jeden strategiczny plan’. Lecz – zdaniem Bucharina – w roku 1923 pojawił się u niego ‘drugi strategiczny plan’. Ten pierwszy znaleźć można – według Bucharina – w broszurze z kwietnia 1921 roku O podatku żywnościowym, w którym Lenin za główna siłę przeciwstawiającą się budownictwu socjalizmu uznał ‘żywioł drobnomieszczański’. W tej koncepcji formy kapitalizmu państwowego – tzn. organy gospodarcze państwa i zmonopolizowany przemysł, wspomagane przez kapitalistyczne koncesje – walczyć miały z dezorganizującym gospodarkę drobnotowarowym (głównie wiejskim) chaosem. Plan ten wyglądał bez małą tak, jak go przedstawił Bucharin. Zapomniał tylko dodać, że monopolistyczne formy gospodarowania miały służyć rozwojowi wielkiego przemysłu socjalistycznego, że podstawową formą ograniczania chaosu drobnotowarowego na wsi miało być uspołecznienie produkcji i wymiany na wsi i z wsią, oraz że z planu tego Lenin nigdy nie wycofał się. Tymczasem, według Bucharina, plan ten miał odpowiadać tylko pierwszemu okresowi NEP-u, fazie odbudowy podstawowych dziedzin gospodarki: transportu, przemysłu, bankowości. Okres ten jeszcze za życia Lenina został zakończony. … Wobec tego – pisał Bucharin – ‘potrzebne było przyjęcie nowego wariantu’, który sformułował Lenin w artykule ze stycznia 1923 O spółdzielczości. Istotą drugiego planu – twierdził Bucharin – jest postulowanie przez Lenina nie walki, lecz pełnego sojuszu z drobnomieszczańskim, chłopskim żywiołem organizowanym w spółdzielcze formy skupu i zbytu. Miał to być sojusz dla wspólnej walki klasy robotniczej (przemysłu państwowego) i chłopstwa (rolnictwa drobnotowarowego) przeciw wielkiemu i drobnemu kapitałowi. Innymi słowy, w interpretacji Bucharina, Lenin w roku 1923 wycofał się ze swojej koncepcji kapitalizmu państwowego w okresie przejściowym w imię wzmacniania drobnotowarowych, nienowoczesnych form gospodarowania. Nic dziwnego, że Zinowiew – komentując na XIV Zjeździe tenże artykuł Bucharina – uznał, że taka interpretacja Lenina służy wprowadzaniu w życie niezgodnej z propozycjami autora Państwa a rewolucji polityki gospodarczej. … Cóż jednak proponował w zamian? Jak się okaże, utopijną koncepcję, w której nepowskie warunki ekonomiczne nie miały wywoływać na wsi sprzeczności, co sprzyjać miało pełnemu wykorzystaniu zdolności produkcyjnych i ogólnemu rozkwitowi gospodarczemu.

Pozorną odmienność poglądów Bucharina i nowej opozycji najlepiej widać przy lekturze tych fragmentów stenogramów zjazdowych, które poświęcone są dyskusjom nad drugim problemem ‘zastępczym’, dotyczącym charakteru sojuszu robotniczo-chłopskiego. Czy nowa opozycja domagała się generalnej zmiany polityki rolnej? Absolutnie nie. Uważała jedynie, że konieczna jest w niej zmiana akcentów. Nie zgadzała się z tym, że od 1924 roku ekonomiczne i polityczne poparcie władzy otrzymują także te warstwy chłopstwa, które uzyskują wyższy poziom towarowości produkcji. O ustępstwach wobec wysokotowarowgo chłopstwa w następujący sposób mówił na zjeździe Kamieniew: ‘Ten, kto stwierdził, że ułatwienia w dzierżawie ziemi, ulgowe warunki najmu siły roboczej są ustępstwami na rzecz średniaka, ten zataja rzeczywistość i przekręca perspektywy, ponieważ w istocie uczyniliśmy ustępstwa wobec kułaka.’ Kułak zaś stanowi zagrożenie dla budownictwa socjalizmu tym bardziej, że pod jego wpływem znajduje się średniak – drobny wiejski kapitalista. Rzecz nie w tym, żeby zerwać sojusz ze średniakiem, gdyż ten sojusz jest konieczny. Chodzi o to, by sojusz ten oprzeć na wzmożonej walce z kułakiem i staraniach o neutralizację średniaka. W tym celu zacieśnić należy sojusz z biedotą wiejską, która była i jest naturalnym sojusznikiem proletariatu. … A w innym miejscu dodawał: ‘budujemy państwo robotnicze, rozwijamy gospodarkę nie po to, by biedniacy pozostawali biedniakami, lecz by wzmocnili się. (…) … Niechęć Kamieniewa do kułaków, przez których rozumiał tylko tych chłopów, którzy gospodarzyli najmując obcą siłę roboczą, szła w parze z postulatem wszechstronnego, nieograniczonego rozwoju – dodawał od razu Kamieniew – pozostałych gospodarstw, co wcale nie miało się przyczyniać do odbudowy warstw kułackich … Co najlepsze, oskarżany wespół z Zinowiewem o antychłopski kurs, Kamieniew stwierdzał wprost, że podstawowe zadanie władzy radzieckiej, zadanie postawione przez Lenina, polega na tym, by polityczną władzę proletariatu oprzeć na rzeczywistym fundamencie ekonomicznym przemysłu, który w rosyjskich warunkach musi spoczywać na rozwijającym się rynku chłopskim. Ten zaś z kolei zależy od rozwoju samej gospodarki chłopskiej. …

Co interesujące, proponowane przez Zinowiewa środki pomocy ekonomicznej dla najuboższej części wsi pokrywały się z głównymi zasadami bieżącej polityki rolnej, przeciwko której nowa opozycja tak gorąco protestowała. Na pierwszym miejscu stawiał bowiem Zinowiew przyjęty w roku 1924 postulat obniżenia za wszelką cenę cen artykułów przemysłowych wytwarzanych w mieście. Dodawał do tego hasło większej trwałości gospodarstwa chłopskiego, solidności prywatnego budżetu chłopskiego, do czego przyczyniać się miało, poza obniżką cen, ‘uczynienie monopolu handlu zagranicznego maksymalnie wygodnym dla chłopstwa’.

Strona przeciwna w ogóle nie przyjęła do wiadomości zarzutów, które stawiała nowa opozycja. Uznała, że walka o umocnienie sojuszu z biedniakiem, neutralizację średniaka i o ekonomiczną eliminację kułaka jest ze strony nowej opozycji walką przeciwko całej wsi. …

W opinii Bucharina nowa opozycja dążyła do wywołania walki klasowej na wsi sugerując stosowanie środków administracyjnych wobec kułaka i traktując średniaka jako drobnego kapitalistę. A przecież ‘zasadnicza linia naszej partii – mówił Bucharin – zawiera się w tym, że niszczymy pozostałości metod wojennego komunizmu, że z kułakiem walczymy innymi sposobami.’ … W tym sensie zarzuty stawiane Bucharinowi czy Stalinowi przez nową opozycję są trafne. Tyle, że nie rozpoznają one rzeczywistego podłoża całego sporu o ‘charakter sojuszu robotniczo-chłopskiego’. Nie przypadkiem w całej tej dyskusji, przez cały czas jej trwania, pojawia się tylko jedna strona sojuszu i zupełnie brak rozważań na temat roli w tym sojuszu klasy robotniczej. Nic dziwnego. Wprowadzenie do rozważań klasy robotniczej zmusiłoby obie strony do podjęcia tematu relacji między gospodarką chłopską a siłą ekonomiczną reprezentowaną przez proletariat – przemysłem państwowym.

W perspektywie myślowej Bucharina – to już mniej więcej wiemy – nieobecność klasy robotniczej w rozważaniach o ‘sojuszu robotniczo-chłopskim’ jest zupełnie zrozumiała. Wiemy, że dla Bucharina rozwój przemysłu państwowego (przyszłość klasy robotniczej) zależy od rozwoju gospodarki chłopskiej. Oczywiste jest i to, że większą efektywność produkcji – w ramach gospodarki chłopskiej – zapewnić mogą gospodarstwa kułackie niż biedniackie czy średniackie. Jest to więc rozumowanie przejrzyste. Nie uwzględnia ono jedynie tego, że układ między przemysłem państwowym a gospodarką rolną, w której dominować miałby kułak, powielałby – bo już wówczas powielał – sprzeczności między przemysłem państwowym a rolnictwem średniacko-biedniackim.

Z drugiej strony, niechęć nowej opozycji wobec zasadniczej części wsi – średniaka i kułaka – jest co najmniej niezrozumiała. Czego obawiano się? Jeśli rzecz sprowadzała się do faktycznej obrony biedniackiej części wsi przed wiejskim kapitalizmem, to propozycje te uznać należy za ekonomicznie reakcyjne. Walka o utrzymanie i pogłębienie naturalnego charakteru gospodarki rolnej – a taki byłby sens ekonomiczny obrony biedniaka – była politycznym sentymentalizmem. Dalsza naturalizacja rolnictwa groziła bowiem katastrofą ekonomiczną i w zupełności oddalała rozwój budownictwa socjalistycznego. … Lecz taka kwalifikacja polityczna nowej opozycji jest uproszczeniem. W szeregach nowej opozycji znaleźli się wszyscy ci, którzy z nowego etapu nowej polityki ekonomicznej nie byli zadowoleni, a którzy nie potrafili zrozumieć przyczyn swego niezadowolenia. Czy można racjonalnie wytłumaczyć niechęć Zinowiewa do kułaka? Nie, albowiem nowa opozycja nie potrafiła skojarzyć owej niechęci z podstawowymi zagadnieniami odbudowy i rozbudowy produkcji przemysłowej. … Ostatecznie zatem chodziło o to, w jaki sposób zlikwidować sprzeczności między gospodarką rolną i przemysłem. Ale by odpowiedzieć na te pytania, posiadać należało strategiczny program rozwoju kraju. Tymczasem i jedna, i druga strona nie posiadały takiej dalekosiężnej, realnej perspektywy budownictwa socjalizmu w ZSRR.” (tamże, s. 119-122).

Zadziwiające, że C. Sikorski, nie dysponując jeszcze otwartymi archiwami, całkiem sprawnie analizował błędy popełniane przez bolszewików, nie czekając na przyzwolenie Jelcyna.

Tak więc, jawi nam się wyraźnie, iż ZMK – w oparciu o odtajnione archiwa – wspiera tezy C. Sikorskiego o tym, że Leninowi w duszy grały jednak iluzje o „bezpośrednim przejściu do komunizmu”, które były dotąd skrzętnie ukrywane przez stalinowskich apologetów tuszujących ów niewybaczalny błąd niekwestionowanego przywódcy partii bolszewickiej. Co więcej, ten rzekomy błąd Lenina znajduje wyjaśnienie w interpretacji C. Sikorskiego, aczkolwiek bez niepotrzebnej apologetyki. Możemy zaobserwować nieco zabawny fakt, że nie mającemu jeszcze wglądu w tajne archiwa Kremla Sikorskiemu nie było to najzupełniej potrzebne, aby przypisać Leninowi adekwatne poglądy. Kowalewskiemu świat się zawalił, bo najwyraźniej dotychczas interpretował Lenina na wzór obowiązującej wykładni radzieckiej, która uzasadniała Leninem kolejne etapy pogłębiania prokapitalistycznego (prorynkowego) kursu reformowania gospodarki ZSRR. Ostatecznym pogłębieniem tego kursu jest zapewne prokapitalistyczna transformacja…

Z takim stanowiskiem Kowalewskiego harmonijnie współgra referat Pawła Szelegieńca, w którym nacisk kładzie się, a jakże – ortodoksyjnie – na zagadnienie stosunków produkcji, sił wytwórczych itd.

Kowalewski mówi o „błędach bolszewików”, na które oczy otworzyły mu materiały z otwartych w latach 90-tych archiwów, zapewne błędów tych było więcej, o czym zapewne będziemy się dowiadywać z ust dzielnych badaczy kronik dziejów minionych. Po co jednak tyle wysiłku, skoro świeżo upieczony doktor o stalinowskim szlifie w sposób jawnie genialny, na dobre kilka lat przed demokratycznym gestem Jelcyna, wydedukował z tekstów Lenina to, co przez dekady skrywały tajne archiwa Kremla.

Trudno byłoby wymyślić lepszego psikusa od tego, jakim zgorzkniały, były poststalinista uraczył najlepszego spośród żyjących, wciąż na topie, polskich posttrockistów.

Ewa Balcerek i Włodek Bratkowski
27 października 2017 r.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Teksty bieżące. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.