Apel byłego wiceprzewodniczącego partii ZMIANA, Jarka Augustyniaka, „DO LUDZI O LEWICOWYCH POGLĄDACH” (patrz: załącznik) natychmiast spotkał się z ripostą dyżurnego socjaldemokraty, Piotra Szumlewicza, który od lat konsekwentnie stawia na współpracę z socjalliberałami i neoliberałami zapewne w imię Postępu. I nie ma w tym nic dziwnego, skoro ostrze spiczu Jarka Augustyniaka wymierzone było w liberałów z tylko jednego odłamu POPiS-u.

Stąd faktycznie coś jest nie tak z „czujnością klasową w proletariacie”, który „dobrze identyfikuje swojego największego wroga” w Koalicji Obywatelskiej i tzw. Lewicy, z partią Razem włącznie. Okazuje się, że jest ona mniej więcej taka, jak w partii ZMIANA, czyli mocno jednoboka. Ma bowiem, podobnie jak Jarek Augustyniak, problem z identyfikacją wroga wśród sił, które same określają się mianem konserwatywno-patriotycznych nawet partii, gdzie Jarek był wiceprzewodniczącym, czyli przede wszystkim poza POPiS-em.

Spec od geopolityki, Mateusz Piskorski, dziś już tylko honorowy przewodniczący partii ZMIANA, takich problemów nie ma. Świadomie i ciepło na swoim profilu wypowiada się nawet o prawosławnych konserwatystach. Wszak to patrioci, a patriota z patriotą… Oto ostatni przykład:

„Opcja prawosławno-konserwatywna zwiera szyki przeciwko neoliberałom w Rosji. Biznesmen-monarchista Konstantin Małofiejew w interesującym wywiadzie mówi m.in. o:

– obszernej strategii dla Rosji, którą jesienią ma przedstawić patriarcha Cyryl;

– planie przeciwdziałania ruchom zorientowanych na BŚ i MFW neoliberałów (m.in. prezesa Sberbanku Germana Grefa, szefa Izby Kontroli Aleksieja Kudrina, szefa Rosnano Anatolija Czubajsa);

– swojej lojalności wobec Władimira Putina i przekonaniu, że wystartuje on w wyborach prezydenckich 2024 roku;

– zaproponowanym przez prawosławnych konserwatystów poprawkach do Konstytucji, które udało się przeforsować;

– współpracy z prof. Siergiejem Głaziewem i Nikitą Michałkowem.

Obóz prawosławnych konserwatystów i tradycjonalistów zawiera sojusz z Cerkwią. Ciekawa będzie lektura mającego liczyć 500 stron programu, a także współpraca jego autorów z wicepremierem Andriejem Biełousowem” (na podstawie wywiadu: Православные патриоты при правительстве готовят план для Путина. Какой видят Россию бизнесмен Малофеев, режиссер Михалков, экономист Глазьев; https://m.ura.news/articles/1036280611 ).

Podobno „strategia” wicepremiera Andrieja Biełousowa została już zaakceptowana na szczycie (patrz: Путин одобрил экономическую стратегию Белоусова, которая обеспечит России уверенный рост экономики; https://zen.yandex.ru/media/id/5dfda02f5d6c4b00b0258274/putin-odobril-ekonomicheskuiu-strategiiu-belousova-kotoraia-obespechit-rossii-uverennyi-rost-ekonomiki-5f0e6604a13a7a575336613f?fbclid=IwAR1SEMYQxIwqWj4Txen-uMO1DF1SVPCEt5kYg4IDVxIBZSoxcV_bTTpZQ9M).

Choć nie wszyscy komentatorzy są pewni – CZY W SZCZEGÓŁACH? Mniejsza już o tego, co się w nich kryje. Niektórzy sądzą, że sprawy już zaszły za daleko. Być może nie ma nawet co ratować (patrz: План Мишустина по восстановлению экономики исчез. Возможно, спасать уже нечего; https://fn-volga.ru/news/view/id/147725?fbclid=IwAR06CZRKH3DhIGv6hX-OR6nz_aMW7QCBtVNkQOBYiWJjnuZTJ43fWJXMic4).

A jak do wspomnianej strategii ma się nieukończony 500-stronicowy program?

Nawet ekonomista Wasilij Kołtaszow, który entuzjastycznie powitał mianowanie Andrieja Biełousowa, choć nadal z optymizmem patrzy na przyszłość Rosji pod wodzą „grandbiurokracji”, nie ukrywa, że dobrze w gospodarce się nie dzieje, choćby z powodu kryzysu i recesji, nie mówiąc już o nieuniknionych kontrowersjach (i to bynajmniej nie tylko na szczycie władzy) i opóźnieniach wynikających choćby ze sprzeczności interesów „różnych wież Kremla” (abstrahując od sprzeczności klasowych).

STĄD ŚPIEWY CHÓRALNE W LESIE I BUNTY W WOLNYM MIEŚCIE (СВОБОДНЫМ) NAD AMUREM I – CO NIE DA SIĘ UKRYĆ – W CHABAROWSKU.

I jeszcze gdzieniegdzie. A to przecież nie koniec.

Czy to ważne, że Mateusz Piskorski i Jarek Augustyniak pomijają te bunty milczeniem?

Coś się jednak rypnęło.

„ZMIANA” STAŁA SIĘ ZBĘDNA ZE WZGLĘDU NA RÓŻNE WZORCE.

Powiedzmy sobie szczerze: wreszcie jest z czego przebierać.

Włodek Bratkowski
18 lipca 2020 r.

ZAŁĄCZNIK:

Jarek Augustyniak na swoim profilu na Facebooku:

„Do ludzi o lewicowych poglądach. Oczywiście, że rządy PiS to nie rządy, które nam, by odpowiadały. Nie prowadzą do żadnej społecznej przemiany. Nie chce się nad tym rozwodzić. Na razie obudziły jednak pewną czujność klasową w proletariacie, który dobrze identyfikuje swojego największego wroga – liberałów. W sporze między ciepłym i zimnym gównem, nie ma dla nas miejsca. I naprawdę nie warto jedynie z powodu własnych niedostatków i indolencji, opowiadać się po którejkolwiek z tych wrogich stron. Zamiast partycypować w cudzych protestach, jako przydupas, outsider, trzeba zbudować swoją stronę i swoje, całkowicie odrębne i wrogie zarówno wobec konserwatystów jak i liberałów narracje. Nie ma innego wyjścia. Takie sojusze lewicy nigdy nie przyniosły żadnej korzyści, a wręcz odwrotnie – spychały ją na bok. Bez wprowadzenia własnej socjalistycznej narracji, zawsze będziecie przegrani. Nigdy nie będziecie samodzielną siłą. Czy to pracując na rzecz jednych czy drugich. Czy to ktoś w końcu pojmie?”