z cyklu „Jaja jak czerwone berety”

Przyznaję, że nieco mnie wkurwia „ruska onuca”, co to wojnę podjazdową ze mną zaczyna od ataku na mojego druha – Omegę Doom (w cywilu towarzyszkę mego życia). Takich podjazdów – mówiąc między nami – się nie wybacza. Zwłaszcza, że ta „ruska onuca” reklamuje akcje kolejnego pieska Kremla, Jewgienija Fiodorowa https://www.facebook.com/marcin.maliniak.906/posts/pfbid0JakE9FTKGE2ZpvRCYhBgYXZQF3p9xH3AJrC6xZBPKUJ818FJB6tMg964h2SvYwUUl

A to już kompromitacja. ISTNA ŻENADA.

Mniejsza już o to czy ten дряхлый пес zadowala jedną czy obie damy Kremla (z Moskwy i z Pitiera), o przełożonej ze „Sputnika” nie wspominając. W końcu to nie moja sprawa.

Co istotne popiera Aleksandra Dugina https://www.facebook.com/marcin.maliniak.906/posts/pfbid02ozwAEJn9kQSZLCpEQd1r6eex2n9NttK1UezPNv3RpffiRayUd12C84Jnfr5UaqSrl i tradycyjny dla ZŁEJ ZMIANY „sojusz ekstremów”, mając się za… komunistę.

Takich endekokomunistów to ja chromolę po obu stronach barykady.

I tak śladem wytycznych opłacanego i lansowanego przez Kreml ruchu Jewgienija Fiodorowa przenieśliśmy się wraz z „ruską onucą” do USA:

Jarku, Rusko Onuco, masz czego chciałeś.

Antonio das Mortes
18 listopada 2022 r.