z cyklu „Jaja jak czerwone berety”
Nie mam zielonego pojęcia ilu moich znajomych z Facebooka zawieruszyło się gdzieś podczas wojenki za naszą wschodnią granicą. Obojętnie po której stronie. Jeśli mi już kogoś żal to cywilów. Naszemu pokoleniu CYWIL kojarzył się z miłym owczarkiem. Niekoniecznie z Szarikiem. Od wojny dzielił takich jak ja gruby pancerz. Tenże pancerz dzielił mnie od czołgistów. Do czołgów nie miałem zaufania. Jeśli już to na dystans, gwarantowany przez TV. „Cywil” to nieomal piesek z podwórka. Wielce pomocny, gotowy nawet zaprzyjaźnić się ze złodziejami.
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem – nigdy nie utożsamiałem się policją, ani tym bardziej z milicją obywatelską. Za młodu chciałem zostać bandytą. A kto nie chciał zostać Janosikiem? Wystąp z moich znajomych na fejsie. Żadna strata.
Oczywiście żartowałem. W ramach kompromisu – szkoda mi Szarika i Cywila.
Ukradkiem łezkę uronię…
Trochę piesków w życiu miałem (w zeszłym roku padły ostatnie TRZY).
Zachowajmy zatem należny dystans. Jeszcze się zaczniecie spoufalać. WIARA – WARA!
Na wszelki wypadek mam też coś dla Was: chłopcy i panienki, dziewczęta i chłopcy. Lewico!
Do rzeczy.
Po Dmitriju Dżangirowie przyszła kolej na Michaiła Pogriebinskiego. Taki już los znajomych ekspertów rodem z Ukrainy.
Блеснем слезой?
– Скажите – Путин не предупредил. Говорите, что хотите.
KAŻDY MUSI ZAPŁACIĆ ZA BŁĘDY, ZWŁASZCZA ZA BŁĘDNE EKSPERTYZY. Nie przewidzieli wojenki. Nie tylko oni zresztą.
A NAM W TO GRAJ – И ТАК БЛЕСНЕМ СЛЕЗОЙ
Takich znajomych gotowi jesteśmy nawet przytulić.
Nie wszystko stracone. Wszak z tych, z którymi nas coś od lat łączy zostali jeszcze w Egipcie – Tatiana Montjan (najchętniej nadaje z łóżka) i… ostatnio widziany w Mariupolu Aleksandr Chodakowski, dowódca Batalionu „ВОСТОК”, od którego dostało się nawet Czeczenom Kadyrowa. Facet najwyraźniej nie ma zahamowań. Podpadł nie przypadkiem prawej ręce Putina…
Jak mu było? Już sobie przypominam: Владисла́в Ю́рьевич Сурко́в. Przy nim Putin to jełop – z góry przepraszam – Towarzysz Michał. Ma się rozumieć bez… пропогандонов i zużytych, jak Władisław Surkow kondomów.
Resztę znajomych ekspertów możecie od nas pożegnać.
Nowi mi zwyczajnie nie leżą, jak prezerwatywa.
Wybaczcie, ale to kwestia nie pryncypiów, lecz przyzwyczajenia.
W końcu nic co ludzkie nie jest mi obce.
Obciachu nie będzie.
To źle wróży ekipom rządzącym.
I po co wam to było?
Co by nie mówić – stanęliście na naszej drodze.
Łezkę uronię nim zabiję.
Włodek Bratkowski i towarzysze: Antonio das Mortes i Omega Doom – spece od zabijania
27 marca 2022 r.