z cyklu „Jaja jak czerwone berety”
Wszystko wskazuje na to, że o zimowej ofensywie Rosjan można już w zasadzie zapomnieć. Kto oczekiwał jej w styczniu może się poczuć nieco rozczarowany. Trudno ten stan rzeczy usprawiedliwić miesięczną absencją szefa sztabu.
Wpadkom nie na końca.
Nie chodzi tu o parę spektakularnych trafień – w końcu to wojna – raczej o ciąg niefortunnych dla Rosji zdarzeń. W związku z powyższym nie dziwi wzrost nastrojów minorowych wśród ekspertów wojskowych:
Tym bardziej obecność jakże krytycznych komentarzy bliżej frontu:
To tylko dowód, że FRONT ODDYCHA pod nieobecność Gierasimowa. Z czego najwyraźniej cieszy się druga strona, choć twierdza-Awdiejewka gaśnie.
O zadyszce w produkcji protez nie ma mowy – możemy mówić jedynie o problemach z mobilizacją po obu stronach frontu.
Powiało nawet lekkim optymizmem – drewniane (w domyśle wadliwe) zostaną wkrótce wyeliminowane przez te z tworzyw sztucznych.
Antonio das Mortes
4 lutego 2024 r.