z cyklu „Jaja jak czerwone berety”

Jak przystało na sezon ogórkowy, zacznę od tych ostatnich. Przy cenie na naszym ryneczku 3 złote za kilogram mój kumpel – z podobnym jak ja uzębieniem – sprzedaje własne po piątaku. Mimo silnej i profesjonalnej konkurencji idą jak woda. Gdyż – tak po prostu – czaruje przy tym zbożnym dziele miejscową inteligencję, a zarazem prywatną inicjatywę, uśmiechem. Ma się rozumieć zmotywowani i zmotoryzowani (same nówki) wiedzą za co płacą.

Nie muszę chyba wyjaśniać? ZA ZDROWĄ ŻYWNOŚĆ. BEZ CHEMII.

Brak zębów nie jest przecież bez znaczenia. Wszak mówi się: zęby na tym zjadł.

Jako że nie jestem z Łosiów i nie mam własnej szklarni. Ani tunelu. O małej mogę sobie jedynie pomarzyć. Stać mnie na barter. Co w pogłębiającym się kryzysie jest jakże poręczne. I tak coś za coś plus krótka linia kredytowa. Oby nie miała końca. Nic dziwnego, że zwijam się jak w ukropie.

Ukrom nic do tego.

Jeśli już to… dwa zęby na krzyż.

Takich rzadko tu widuję. Jeśli już po bazarku się kręcą, a kręcą, to prezentują się godnie, jak przystało na nację, z której zostało… dwa zęby na krzyż. Dzięki oligarchom i kowbojom.

Dla nich dziś zatem gramy full koncert:

Od czegoś trzeba zacząć. Może od tego: СОВЕТСКАЯ СИМВОЛИКА НА ВОЙНЕ С УКРАИНОЙ: кто и как использует ностальгию по СССР?

A może coś bardziej wyszukanego:

Дачный сезон наступил (Борис Кагарлицкий без Кота Степана)

Clou programu: 49:33 Спецоперация была неизбежна?

Wersja strawna dla „cywilizowanego świata” – mam po niej mdłości.

Wgryźmy się głębiej w temat z Сергеем Колмогоровым i Дмитрием Роде

pod nieco innym kątem. W centrum uwagi nasz przewodnik po Ukrainie, by nie rzec na okrasę

W międzyczasie Tatiana Montjan – bo o niej tu mowa – przeniosła się z Petersburga do Moskwy, mając na karku chmarę tutejszych „ochranitielej” ze stajni samego Władimira Sołowjowa, nota bene znienawidzonego przez znaczną część rosyjskiej inteligencji, jakże sprawnego i zawziętego „propagandona”, szefa związku dziennikarzy rosyjskich.

Tylko O.N.A. w tej nie tylko propagandowej wojnie może mu dorównać!

Nic dziwnego, że spanikował.

I tak to się plecie i przeplata, jak na wojnę przystało.

A mówią, że to sezon ogórkowy, po rosyjsku дачный сезон – TAKA U NIEGO DACZA.

Dwa domy we Włoszech – zarekwirowane…

Jak moje – NASZE! – dwa zęby na krzyż, nie licząc bunkra w Markach pod Warszawą, w którym gotowi jesteśmy zająć się reedukacją Borysa Kagarlickiego niekoniecznie w duchu słynnej wypowiedzi prezydenta Rosji – cytuję z pamięci: „Мы на Украине по серьёзному ещё ничего не начинали”.

Dla nich dziś gramy:

W końcu gramy na konfrontację. Na całego!

Jesteście gotowi coś na nią postawić? Chodzą słuchy o rozmowach pokojowych, w których słynna rosyjska dyplomacja tradycyjnie da dupy…

Oby nie dwa zęby na krzyż.

Domy do prawowitego właściciela wszak wrócą.

Nie ma jak Italia.

Taka już cienka talia.

Dupa blada!

Włodek Bratkowski
10 lipca 2022 r.