JESZCZE NIKT NIE JEBNĄŁ ŁBEM W POCHYŁE DRZEWO, PO KTÓRYM KOZY SKACZĄ

z cyklu „Jaja jak czerwone berety”

Pewnie będę pierwszym grzybiarzem, bo oczy mam przykute do ziemi nawet jak grzybów nie ma – w końcu puszki po piwie zawsze się trafiają, a czasem i coś jeszcze. W zeszłym roku trafiłem dwusetkę jeszcze po ciemku – kto rano wstaje temu Bóg daje – w obecnym jakoś mi się nie wiedzie. Pewnie przez ten ziąb:

mi nie świeci.

Ale zgodzić się z Krzysztofem Podgórskim wypada: https://www.facebook.com/krzysztof.podgorski.3591/posts/pfbid02hmL6mBzoouQ4PL1q4eqqH8w1DnSXiimeweURRoVkrbLmGcMCaqLfS29BmAXssQsWl

Tak już jest z tą Rosją, a i ze mną nie lepiej. Walę przez las – w jednym ręku kosz z grzybami, w drugim worek z puszkami… A raczej się wlokę, nóg nie odrywając od ziemi. Wziąłem korzeń za gałązkę i… jebłem nosem o ziemię, kosza i worka ma się rozumieć ani na moment nie puszczając. Jeszcze czego?

Tak jebłem, że kozy by pospadały, a mi krew nawet nie pociekła.

W Rosji też ktoś jebnął – БАСТРЫКИН ПРЕДЛОЖИЛ НАЦИОНАЛИЗИРОВАТЬ ОСНОВНЫЕ ОТРАСЛИ ЭКОНОМИКИ: https://vz.ru/news/2023/5/13/1211768.html

Aż zaświtało mi w głowie.

O ile sobie mogę przypomnieć – niech mnie ktoś powstrzyma!!! – Borys Kagarlicki kiedyś zaznaczył (pewnie nieopatrznie), że rządzącej w Rosji biurokracji, i związanej z nią propagandzie, w zasadzie wszystko jedno… jak trzeba mogą nawet obrać kurs na BIUROKRATYCZNY SOCJALIZM. Borys, jak wiadomo, jest za demokratycznym, a ja Borysa mam gdzieś. Wierzcie mi – jeszcze jak uwiera.

Ale z góry się cieszę, że młody akademicki marksista – nie to co ja – Oleg Komołow właśnie przyjebał w drzewo: