z cyklów: „Bez jaj” i „Jaja jak czerwone berety”
Выслушав следующий доклад-интервью Дмитрия Джангирова мы долго не могли прийти (придти) в себя. Оказывается, НАТО в принципе уже ушло в… „утиль истории”. Но добавте к этому обнаженный китайский мечь и порванные Россией шаблоны – и Вы поймете, что ударило нас током в несколько тысяч вольт. Такого удара никто бы не пережил, не исключая нас.
Однако, на ноги все же поставило нас „ПЕРВОЕ ПРАВИЛО С ВСЕМИРНОЙ КНИГИ ВОИН – НЕ НАСТУПАЙ НА МОСКВУ [56.5]… „ОСОБЕННО ЗИМОЙ [57.2]”.
Теперь мы zapierdalamy, как чекнутые термоядерные боты: ПРИВЕТ КРЕМЛЕВСКИМ БОТАМ!
Познакомились даже с Сашей Снитко, Чкрвоной Молодью и главное спели вместе с Тарасом Житиньским его любимую песеньку про батюшко Махно: „Любо братці любо”.
ПОТОМ ВЫСТРОЕЛИСЬ – В СОРОК ТЫСЯЧ ЛОШАДИННЫХ СИЛ – В ПЕРВЫЙ КАЗАЦКИЙ (ПЕРШИЙ КОЗАЦЬКИЙ) и… нанесли удар:
UTOPIA KONTRA UTOPIA (2 MEGATONY – REAKCJA ŁAŃCUCHOWA – 104 MEGATONY)
Trudno przeczyć faktom. W XXI wieku zmieniły się formy organizacyjne procesu produkcji, co bardzo utrudniło posługiwanie się tradycyjnymi metodami działania politycznego w tym segmencie społeczeństwa. Zmieniły się zresztą nie tylko formy produkcji, ale i nastąpiło – w wyniku demokratyzacji – wyrównanie sposobów życia różnych klas i warstw społeczeństwa, dotychczas bardzo różniących się między sobą. Różnice świadomościowe, związane z trybem życia, zachowały się, a nawet pogłębiły, w grupach zmarginalizowanych. Ze względu na swój potencjał buntu i destrukcji wobec „normalnego” społeczeństwa, grupy te są niekiedy punktem odniesienia dla programów kontestacyjnych. Jednak ze względu na swoje oderwanie od życia społecznego nie mają te grupy potencjału pociągania za sobą reszty.
Co do tradycyjnej klasy robotniczej, nastąpił proces określany przez badaczy jako „zburżuazyjnienie” tej grupy społecznej. Termin jest o tyle nieścisły, że faktycznie nie nastąpiło przejęcie przez klasę robotniczą burżuazyjnych metod uzyskiwania dochodu (mimo prób upowszechnienia tzw. akcjonariatu pracowniczego), przy jednoczesnym naśladowaniu mieszczańskiego stylu życia. Demokratyzacja spowodowała, że sytuacja klasowa przestała być totalnie ograniczająca jednostkę. Dostęp do wykształcenia zatarł w dużej mierze granice klasowe. Za tym poszły różne zdobycze socjalne, których efektem było poszerzenie czasu wolnego, a więc i oderwanie całego niemal życia robotnika od jego pracy. W ten sposób zatarciu uległa pozycja społeczna różnych grup zawodowych, a więc i praca robotnika upodobniła się do innych rodzajów pracy najemnej.
Ten proces spowodował, że klasa robotnicza przestała wyróżniać się ze względu na łatwość organizacyjną, wynikającą z tego właśnie, że miejsce pracy było dla tradycyjnego robotnika nie tylko miejscem, gdzie spędzał on większość życia, gdzie koncentrowało się całe jego życie towarzyskie, a jego życie prywatne było w pełni podporządkowane temu, co działo się w tymże życiu zawodowym.
Pozostał właściwie już tylko problem sfery aktywności wytwórczej. Robotnicy przemysłowi wciąż działają na styku z przyrodą i wytwarzają dobra niezbędne dla reprodukcji materialnej społeczeństwa, i ta cecha biologicznej niezbędności ich pracy pozostaje w zasadzie jedynym wyróżnikiem. Nie sposób lekceważyć tego wyróżnika, zwłaszcza w sytuacji, kiedy problemy ekologii zdobywają wyróżnioną pozycję w rozważaniach współczesnej lewicy i nie tylko. Historia pokazała, że w pozostałych kwestiach: organizacji procesu pracy, zabezpieczenia socjalnego, czasu wolnego, różne rodzaje pracy mogą zasadniczo przybierać tożsame formy.
Rzecz w tym, że dla marksistów poststalinowskiego chowu, takich jak Przewodniczący nieistniejącego już Stowarzyszenia Marksistów Polskich, prof. Jerzego Kochana, ten styk robotników przemysłowych z przyrodą to… TYLKO MIT; patrz: wykład profesora Jerzego Kochana – Współczesna klasa robotnicza:
Z tego jasno wynika, że tacy jak my to tylko mitomani, grafomani itd., itp. Z czego logicznie wynika, że zwalczać należy nas bez względu na okoliczności (patrz: wstęp obecnie nieprzychylnej nam redakcji „Władzy Rad” do felietonu Włodka Bratkowskiego: W. Bratkowski – Między podsumowaniem a wrogim przejęciem).
Czyż trzeba więcej dowodów, że w tym zbożnym dziele poststalinowcy – wespół zespół z tzw. nową radykalną lewicą i posttrockistami – zwalczają wszelkimi sposobami „mitomanów” i „grafomanów” począwszy od 2003 roku?
W pewnym sensie, gdyby przyjąć rozumowanie A. Korjakowcewa na temat klasy robotniczej w koncepcji Marksa, to można by zauważyć, że jeśli w połowie XIX wieku klasa ta jeszcze była ułomna ze względu na swe cechy (ale podatna organizacyjnie i możliwa do wykorzystania przez zawodowych rewolucjonistów), to w XXI wieku już utraciła tę jedyną cechę, która predestynowała ją do odegrania rewolucyjnej roli. Problem w tym, że w wieku XX nie wykorzystano dojrzałej sytuacji rewolucyjnej ze względu na inne, leżące poza klasą robotniczą aspekty działalności antykapitalistycznej.
Można by powiedzieć, że nawet w przypadku chłopstwa, które przez tysiąc lat było klasą produkcyjną i wyzyskiwaną, jej rewolucyjny potencjał był skutecznie rozprowadzany przez klasę panującą. W efekcie, w czasie rewolucji otwierającej nową erę dynamicznego rozwoju nowoczesnego społeczeństwa – Rewolucji Francuskiej – chłopstwo odegrało zasadniczą rolę we wspieraniu reakcji. Można w tym dostrzec analogię do dzisiejszego rozczarowania lewicy klasą robotniczą, która nie pozostaje głucha na argumenty prawicy, szczególnie w jej populistycznym wydaniu.
Dlaczego?
Dlaczego robotnicy i niższe, zagrożone marginalizacją grupy społeczne reagują na populistyczną propagandę prawicy? Narzucającą się odpowiedzią jest ta, że te właśnie grupy społeczne czują się zagrożone. Protest Żółtych Kamizelek pokazał, że obawy tych grup nie są bezzasadne. Protest ten naświetlił sytuację grup nie mających perspektyw w nowym, wspaniałym świecie wszechstronnie rozwiniętej technologii.
W wyniku rewolucji przemysłowej, chłopstwo jako klasa przestało faktycznie istnieć, zastąpione garstką farmerów, którzy uprawiają ziemię metodami przemysłowymi. Przemysł dał pracę migrantom ze wsi. Dziś, dzięki mechanizacji i automatyzacji, tworzy się nowa armia ludzi, którzy poszukują swego miejsca na rynku pracy i nie znajdują go. Dzięki opiece socjalnej, problem nie był dotychczas tak wyraźny. Niemniej, wraz z odchodzeniem państwa kapitalistycznego od programów socjalnych, problem ten narasta.
Lewica nie dostrzega tego problemu programowo, ponieważ jest nastawiona na postrzeganie technologii jako na sposób jego przezwyciężenia. Nie dostrzega tego, że technologia produkcji żywności, w dobie zwiększenia zapotrzebowania na nią przez społeczeństwo mające środki i potrzeby na wyższym poziomie, wykorzystywała ilościowe, a nie jakościowe, metody zwiększania wydajności. W społeczeństwie, w którym wiele usług opiera się na konkurencji jakością, ten model przestał działać.
Narastający kryzys został przykryty pandemią, sprowadzającą aspiracje społeczeństwa do minimum, co odpowiada funkcji kryzysu gospodarczego. Jeżeli społeczeństwo przyszłości ma się opierać na pracy twórczej, na rozwijaniu pełni potencjału gatunkowego człowieka w każdej jednostce, to jednostki niezbyt wybitne intelektualnie (jak to określa Korjakowcew – mniej utalentowane), są wyłącznie konsumentem, a nie wytwórcą w tym społeczeństwie przyszłości. Wytwórcami są jednostki kreatywne, wybitnie kreatywne. Rodzi to konflikt między obiema grupami. Dopóki istnieje kapitalistyczny sposób produkcji, konflikt ten jest maskowany przez fakt, że problem dotyczy głównie opłacalności produkcji kapitalistycznej. Dopóki koszty ponosi sfera produkcji materialnej, koszty utrzymywania grup niekreatywnych nie dotyczy ludzi kreatywnych. Kapitał jednak już dał do zrozumienia, że nie ma zamiaru dłużej ponosić kosztów. Dlatego też wprowadzenie dochodu gwarantowanego staje się w tym momencie postulatem utopijnym. A to rodzi wspomniany wyżej konflikt. Dlatego strony zajmują pozycje po obu stronach barykady, instynktownie, ale bez wahań.
Marksowski program zniesienia kapitalizmu przez zorganizowany proletariat przemysłowy miał tę przewagę nad koncepcjami postkapitalistycznego rozwoju propagowanymi przez współczesną lewicę, że zapobiegał temu konfliktowi.
Jeżeli lewica domaga się od kapitału sfinansowania programu zażegnywania konfliktu stwarzanego przez przeciwstawienie pracy kreatywnej pracy niekreatywnej, to musi przystawać na metody kapitału mające na celu zminimalizowanie związanych z tym kosztów. Nawet jeśli lewica postuluje powszechny program zabezpieczenia socjalnego, to wzorem socjaldemokracji będzie musiała godzić się na „racjonalne” żądania kapitału w celu utrzymania efektywności ekonomicznej, od której zależy w ogóle możliwość realizowania jakiegokolwiek programu socjalnego.
Ewidentnie, w społeczeństwie przyszłości, jednostkę ludzką od jednostki zwierzęcej będzie się odróżniało po zdolności przyswajania gatunkowej istoty człowieka. To właśnie, tak naprawdę, kryje się za humanistyczną fasadą filozofii antropocentrycznej.
На… ЗИМНИЙ.
Любо братцы, любо…
Antonio das Mortes i Omega Doom
4 stycznia 2022 r.