z cyklów: „Bez jaj” i „Jaja jak czerwone berety”
W przeddzień pierwszomajowego święta naczelny „STRAJKU”, Maciej Wiśniowski, zasięgnął języka u trzech typków spod ciemnej gwiazdy:
.
Wypowiedzi dwóch charyzmatycznych liderów polskiej nowej radykalnej lewicy o imieniu Piotr na razie pominę – zacznę od tego, który przymierza się do roli Bonda, obwieszony na swym profilu na fejsie panienkami. Tamci mu nie podskoczą – Czesław brzmi jak „Wiesław”:
– Niewątpliwie jedno z haseł 1-majowych: „Nie dajmy się podzielić” można uznać za dość mało adekwatne, biorąc pod uwagę rozdrobnienie formacji i brak porozumienia w przygotowaniu obchodów Międzynarodowego Dnia Solidarności Ludzi Pracy. Z drugiej strony sytuacja ta tym bardziej pokazuje, jak aktualny i istotny jest ten postulat. Niestety, polska lewica nadal jednoczy się przez pączkowanie. Pokutuje brak odwagi w formułowaniu wizji i oferty programowej. Brak jest dialogu, różne ugrupowania działają tylko wokół siebie.
Po czym dodaje:
– Myślę, że pierwszomajowy podział może być okazją do konsolidacji lewicy pozaparlamentarnej, która wyszła z hasłem jedności. Jeśli uda się uniknąć jałowych sporów i uproszczeń, szczególnie w kwestiach wojny, to może być szansa na porozumienie i stworzenie alternatywy wobec niepotrafiącej uwolnić się od flirtu z neoliberalizmem lewicy głównego nurtu (patrz:
.
Zdajemy sobie sprawę, że ta zjednoczeniowa oferta bynajmniej nie jest skierowana do nas, choć całość kończy się słowami: Dość wojen i wyzysku! Niemniej, przedtem już pierwszy Piotr zaznaczył swą charyzmą, wspartą przez znaną kancelarię: „To jest marsz przeciwko agresji, przeciwko wojnie, PO STRONIE UKRAIŃCÓW” [nasze podkreślenie]. Zapomniał tylko dodać: I NATO.
Dziś już wiemy, że pierwszomajowy marsz odbył się, a zatem UDAŁO SIĘ UNIKNĄĆ JAŁOWYCH SPORÓW I UPROSZCZEŃ, SZCZEGÓLNIE W KWESTIACH WOJNY.
Lewica zebrana na Rondzie De Gaulle’a powinna być zatem usatysfakcjonowana. Zwłaszcza, że 1 MAJA JEST TYLKO RAZ W ROKU.
W pozostałe 364 lub 365 dni w roku, poza ofertą Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej i Historii Czerwonej, POKUTUJE BRAK ODWAGI W FORMUŁOWANIU WIZJI I OFERTY PROGRAMOWEJ. BRAK JEST DIALOGU, RÓŻNE UGRUPOWANIA DZIAŁAJĄ TYLKO WOKÓŁ SIEBIE.
I tak od lat dzięki ich charyzmie.
Nie mogę się doczekać KIEDY SIĘ WRESZCIE NATOLEWICA POŁĄCZY.
Niech Wam wszystkim świeci gwiazda pomyślności od czerni, poprzez biel aż do czerwieni.
Z tej okazji nawet zgodziłbym się z Piotrem Ikonowiczem:
– 1 Maja to jeden dzień [w roku]. Nie przeceniałbym tego. Z obchodami tego święta mamy problemy. Mam nadzieję, że już niedługo, wśród młodych działaczy urodzi się nowa lewica antysystemowa, bo system naprawdę nie przygotował dla nich nic dobrego.
Ma się rozumieć POZA CHARYZMĄ OBU PIOTRÓW.
Jeśli dołożymy do tego tego trzeciego (mam na myśli Piotra Sz.) będzie ŚWIĘTA TRÓJCA.
Zamiast kropki nad i: Czesław, Czesław, Czesław!!! – w roli Bonda. Lekko zmieszany, choć nie wstrząśnięty ich pierwszomajowymi przemówieniami (to drugiego Piotra w załączeniu).
Aż tak czarno tego nie widzę:
O przemówieniu pierwszego wolałbym już zapomnieć. Rozumiem, że pierwszy chciał uniknąć pałowania.
Tymczasem w Rosji, z okazji wspomnianej mimochodem wojny na lewicy – a jakże komunistycznej – kolejne rozłamy.
Tak trzymać.
Włodek Bratkowski
5 maja 2022 r.