z cyklu: WITAMY W EKSKLUZYWNYM KLUBIE
Zacznijmy z grubej rury – od Naty Lee, rosyjskiej Curves Model (aktualnie podobno w Dubaju), którą przedstawiłem towarzyszom w poprzednim felietonie bynajmniej nie w stroju godowym, lecz w godnym stroju mniszki. A zatem znacie już Natalię Krasawinę niegdyś sztandarowe „ciacho” Moskwy, międzynarodową sławą dorównujące znanej, choć już byłej primabalerinie, Anastazji Wołoczkowej – mistrzyni szpagatów w każdym stroju i ustroju, ostatnio zwłaszcza w ciepłej strefie klimatycznej. Jej ojcem był, jak zaznacza Wikipedia, mistrz ZSRR w tenisie stołowym:
Zapewniam towarzyszy, że nic nie mam do jej matki, nie związanej z polityką i kryminałem:
Chodzi mi wszakże i wyłącznie o strój mniszki:
Urodą nie dorównującej obu Nataliom – Lee i oczywiście Sense.
Nieprawdaż, jakie to okropne?
Antonio das Mortes
11 maja 2023 r.