z cyklu „Jaja jak czerwone berety”
W czasie ostatniej kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu RP – bez mojego udziału, za to z czteropunktowym referendum i przy rekordowej frekwencji – prawnik, Grzegorz Ilnicki wyznał na swym profilu, że kocha Piotra Ikonowicza.
Piotrowi to wyznanie nie pomogło – przepadł w wyborach, zbierając zaledwie trzy tysiące głosów.
O czym poinformował wszystkich „na ścianie” załamany i obrażony na Polaków kierowca autobusu, Paweł Krzysztof Kołodziej (w separacji).
Wyobraźmy sobie – w chorej wyobraźni – co by było gdyby któryś z tych Towarzyszy, w ramach nieistniejącego i wyrejestrowanego już Ruchu Sprawiedliwości Społecznej dajmy na to, z nim się od czasu do czasu POTAJEMNIE SPOTYKAŁ:
Zaznaczam przy tym rozhisteryzowaniu, że żony Piotra nie pożądam i nie tykam. W końcu Piotr to „więcej nie komunista”, a ci ostatni jak wiadomo mają wspólne żony.
Te histerie miłosne i emocjonalne szantaże na lewicy dzieją się bez mojego udziału – na wybory od lat nie chodzę.
Włodek Bratkowski
23 października 2023 r.