z cyklu „Jaja jak czerwone berety”
Ostatnio nie zaglądam za często do sieci ekskluzywnych klubów. Nie ma się czemu dziwić, bo gdy patrzę na wkład: https://www.facebook.com/…/714066…/user/100059710599406/
perukowca i zasłużonego amerykańskiego ogiera do jednego z nich, to mnie zwyczajnie zapiera, choć nie tylko drzwi przede mną stoją otworem.
Bracia i siostry, towarzyszki i towarzysze: mamy kanikuły.
Co mi ekskluzywny klub – wolę robić w osobistej ochronie.
Przyznaję się, że czasem zdarzają się niezłe obsuwy: https://www.facebook.com/MaryNabokova.Official/posts/pfbid02TBrKCFDgkMXYPYFS5RB7eGeyu625MKouEPcfKgJzJ1SMVMWsx8aX3tfbxkRrwPsml
Kto by za nie, do cholery, winił Mary?
W końcu nawet z uciętą głową prezentuje się uroczo – te wargi, te usta i stanik czerwony. Poluzował się…
Interweniowałem by zasłonić to i owo, to w końcu mój obowiązek.
Daleko mi do tego Angola:
Zresztą, kto by zasłaniał kości i skórę… i byle jaką choćby antyczną figurę?
Już dawno Mary sobą, by nie powiedzieć własnym ciałem, zasłoniła mi Moskwę.
Przyznaję – trochę tu zabawiłem. Ocknąłem się bodajże w latach 90-tych…
Pod Putinem Moskwa nieco urosła, by nie powiedzieć zmężniała jak zniewieściały Borys ze swym kotem.
Ale, co mi tam…
Spotkania z Ksienią Sobczak nie zaliczyłem. Na Mary się napaliłem:
Nigdy bym nie przypuszczał, że w drodze powrotnej – idąc tanecznym i posuwistym krokiem z jakimś tam poputczikom – spotkam wśród licznych typów napierdalających się ochranitielej i konspiratorów samego Jewgienija Prigożyna.
Antonio das Mortes
28 czerwca 2023 r.